Masz rację B&B -
ostatnie piwo było problemem każdego spotkania towarzyskiego w moim środowisku
I nie tylko o ten rodzaj zacnego napitku tu sie rozchodzi
Za tzw. dobrych czasów w moim małym pokoiku w Domu Rodziców zagęszczenie gości było znaczące .
Ostatniej flaszki zawsze szukaliśmy za tapczanem i zawsze udawało się coś tam znaleźć .
W/w tapczan był regularnie zarywany w wyniku tańców grupowych .. np. przy płycie OZ z czerwonym
Jak już był koniec imprezki , Mama dzielnie podjeżdżała naszym starym Tarpanem Pick Up i ładowała na pakę całe towarzystwo raczej ograniczone ruchowo
Siedzieli na skrzynkach od jabłek .
Kilkanaście duszyczek na pace i zero dźwięków wydalanych w razie kontroli milicjantów .
Tak było i Mama doskonale się sprawdziła w roli konspiratora
To ja teraz chyba se walnę to .. przedostatnie dziś piwo - Dzień Chłopa wszak = 40-tu Męczenników
Blues Z Wami
A tak na poważnie , to poproszę tę recenzję . Po to się człek naraża żyjąc w społeczności