Nie jestem autorem tej notki o zespole WG&PT, ale przytaczane fragmenty są zaczerpnięte (za moją zgodą) z mojego wpisu na forum dotyczącego koncertu Wes’a jaki się odbył w ramach JimiWay Festival 2013.
viewtopic.php?f=30&t=22061&p=756730&hilit=s%C5%82ycha%C4%87+du%C5%BC%C4%85+swobod%C4%99+w+wykonywaniu+repertuaru+angloj%C4%99zycznego%2C+jak#p756730Jeśli chodzi o „gorącą” relację z koncertu moim zdaniem nie ma w tym nic nieodpowiedniego i mając w pamięci ten koncert podpisuje się ciągle pod tymi słowami i całą relacją rękami i nogami. Tym bardziej, że miałem wówczas porównanie z występem „chorego na bluesa”. Czy do oficjalnej notki to pasuje? Też mam mieszane odczucia.
Jako własną notkę o twórczości WG&PT miałem taką propozycję, ale okazało się, że jest już trochę za późno…
__________________
Zespół istnieje od maja 2012 roku. Liderem grupy "Wes Galczynski & Power Train" jest wokalista i gitarzysta Wiesław Gałczyński, natomiast motorem napędowym dwaj muzycy młodego pokolenia - Jan Kiedrzyński (bębny) i Paweł Gielarek (bas). Tworzy to wybuchową mieszankę doświadczenia i młodzieńczego szaleństwa.Lata spędzone przez Wes’a w New Yorku pozwalają swobodnie oprzeć w stu procentach repertuar grupy w języku bluesa (anglojęzycznym). Daje to w połączeniu z mocnym wokalem i „czarnym” frazowaniem bluesowego wokalistę, którego od lat ze świecą szukać na rodzimej scenie bluesowej. Gałczyński to również bardzo stylowy gitarzysta wykorzystujący prócz standardowych gitar, instrumenty typu cigar box i diddley bow, które może w dzisiejszych „sterylnych” czasach nie brzmią najczyściej, ale posiadają magię, która sprawia, że słucha się ich z wielką przyjemnością.
Połączone jest to z głośnym i rockowym graniem Pawła i Janka, którzy stawiają na energetyczny i „surowy” groove sekcji rytmicznej niż na techniczne popisy.
Wszystko to sprawia, że muzyka Tria, mimo że porusza się we współczesnym świecie blues-rocka ciągle jest jedną nogą mocno osadzona i zanurzona w klasykach bluesa takich jak Elmore James, Hound Dog Taylor czy John Lee Hooker.___________________________
Myślę, że teraz Dziadek Władek, autor moim zdaniem najkrótszej i najlepiej charakteryzującej twórczość Wes’a wypowiedzi jaką słyszałem (
„Bluesman z Delty... Wisły i Sanu”), i reszta „oburzonych.pl” może spokojnie skupić się na głosowaniu, aby Wes powrócił na „pole position”.
Pozdrawiam!