Zupełnie niespodziewanie, nagle i znienacka dostało się w moje ręce wydawnictwo, które najpierw wprawiło mnie w osłupienie a zaraz potem - czyli po uruchomieniu w odtwarzaczu - spowodowało, że sięgnąłem po swoje "zabawki" czyli "piórnik" z harmoszkami i gitarę dobro...
Skąd osłupienie?... Popatrzcie sami: CD imitujący winylową płytę zapakowany w kopertę - jak niegdyś prawdziwe winyle!
Pierwsze słyszalne dźwięki - trzaski i "pogłos" jak z prawdziwego winyla!
Po kilku taktach nie wytrzymałem! Zatrzymałem płytę, nastroiłem gitarę, harmoszki na blat i... start!
Nie dało się tego słuchać biernie...
Trzynaście utworów... pechowo... wtopiłem! Płyta kręci się już czwarty raz i jeszcze długo nie ostatni
Cytując z koperty: "
Wszystkie nagrania są autorstwa Olka Bluesa, który gra na gitarze z pudełka po cygarach MIKU 4 Hemingway #0007, gitarze akustycznej, dobro oraz instrumentach perkusyjnych".
Olka są też teksty - wszystkie w języku polskim i świetnie pasujące do "korzennych", jakby wprost z Delty wziętych, bluesowych dźwięków. Powinni tego koniecznie posłuchać ci, którzy uważają, że "blues tylko po angielsku dobrze brzmi"...
Brakuje trochę szczegółów "dokumentalnych" w opisie płyty. Wg tego, co napisane, Sławek Pyrko gra na harmonijce w utworach (1, 3, 6, 9). A w pozostałych, gdzie harmonijkę też słychać?... Olek?...
Nie wiadomo też (a może tylko ja nie wiem) na czym gra Marcin Zajączkowski (7, 13)... Też na harmoszce?...
No i czyj jest ten miły damski głos na drugim planie w (6)?... Asia?...
Nadal słucham... i tak już dziś chyba zostanie
Mnóstwo smaczków ma ta płyta - i dźwiękowych i aranżacyjnych... Już wiem, że to mój typ na polską płytę roku 2013; wątpię, żeby ukazała się lepsza... Poprzeczkę Olek ustawił baaaardzo wysoko!
****
Na YouTube znajdują się cztery utwory z tej płyty - posłuchajcie...