autor: olekblues » stycznia 7, 2012, 10:24 pm
Tak ostatnio trochę się napatrzyłem na pewne nieuzasadnione zjawisko i zadałem sobie pytanie - czy na miejscu jest drwina profesjonalisty z amatora?
Komu jest to potrzebne, może bardziej temu profesjonaliście?
Pokora już nie w modzie, a może to zwyczajna obawa że już się wypalił a ten dopiero zaczyna i ma więcej do powiedzenia mimo że "koślawo"?
Tutaj bardziej na miejscu była by rzetelna recenzja, która umożliwiła by wyeliminowanie błędów w przyszłości na rzecz poprawy techniki gry, materiału muzycznego czy tekstowego.
Nie wiem, ale kieruję to pod rozwagę ogółu bo mnie wcale się to nie podoba, nie jestem profesjonalistą ale nie dlatego stoję po stronie amatorów. Obserwując rynek muzyczny widzę że pojawiają się "amatorzy" z pomysłami którzy narażeni są na "szykana" ze strony profesjonalnych wykonawców. Stan wojny które dla mnie jest niezrozumiały od lat trwa od zawsze...pompowanie samego siebie że jest się kimś i robienie wszystkiego innym na przekór to norma. Teraz jednak może w związku z niestabilną sytuacja na rynku muzycznym wszystko bardzo się zaostrza ale jest to zjawisko coraz bardziej niepokojące. Czy tak musi być, czy to normalne? Życie pokazało że nie, płyta "Gitara i harmonijki" zawiera miks amatorów i profesjonalistów - myślę że grający tam muzycy milo wspominają te dźwięki i wspólne sąsiadowanie z sobą. Cieszy mnie fakt gdy artyści wspierają się nawzajem i gdy w projektach pojawiają się nowe twarze (amatorzy). Ściskamy się widząc się nawzajem, rozmawiamy i dyskutujemy...są to zwykle bardzo budujące rozmowy z których nic nie wynika a powinno! wszyscy potrzebujemy się nawzajem bo na tym polega zdrowe środowisko. Profesjonalista potrzebuje amatora, obydwoje potrzebują słuchacza, a cala trójka potrzebuje dobrych organizatorów i ludzi mediów. Drwina, prztyczki i nieuzasadniona niechęć do niczego nie prowadzi i mam nadzieję że nikomu nie jest potrzebna. Dbajmy o swoje środowisko bo nie jest zbyt duże a tak bardzo podzielone.