autor: olekblues » października 12, 2011, 6:52 pm
Posłuchałem płyty kilkakrotnie a nawet pokusiłem się na słuchawki w których oblicze tego krążka zmienia się nieco (na plus) i muszę otwarcie powiedzieć ze jest to jedna z najciekawszych pozycji które zafundowali nam słuchaczom wykonawcy z rodzimej sceny. Możemy krytykować i przyczepiać się do różnych niuansów zarówno muzycznych, wykonawczych jak i aranżacyjnych, ale z mojego punktu widzenia nikt nie wydal ciekawszej pozycji. To muzyka która emanuje świeżością spojrzenia na dźwięk, odwagą nowatorskich planów dźwiękowych których brakuje w oklepanych składach. Słucha się tego znakomicie ponieważ nie jest przesadzona klimatami "Łowcy...", i usypiającymi rytmami...to delikatne, intymne, a zarazem pobudzające wydarzenie podczas kolejnych przesłuchań. Tonie jest płyta przy której można sprzątać, gotować...
B. Mazur ...dobre teksty, polskie teksty których tak przecież boją się nasi wykonawcy, a szkoda bo nie należy bać się śpiewania w ojczystym języku, szczególnie jeśli robi się to zrozumiale i poprawnie. Wokal to w większość przypadków naszej sceny nie stoi na najwyższym poziomie, dla mnie na płycie "Poza horyzont" broni sie znakomicie. Co do harmonijki, to nawiązując do powyższych wypowiedzi na ten temat dla mnie wirtuozeria nie jest wykładnikiem znakomitości artysty, Robert ze sporym wyczuciem nie przesadza i daje dokładnie tyle ile potrzeba by całość zabrzmiała w znakomitych proporcjach, a to świadczy o wyciszonym profesjonalizmie, bez szaleństw, spontanów i uniesień.
Bez wątpliwości jest to znakomity popis umiejętności Andrzeja który trafił na dobry grunt i wspierany przez resztę składu potrafił dać nam do ręki porządny kawałek dobrej, "nowej" muzyki firmowanej przez Los Agentos - mają swój styl,styl nietuzinkowy, styl którym pewnie jeszcze nie raz zaskoczą i ja na to będę czekał!