Ja lubię swojego "kaszlaka" i nie zamierzam się go pozbyć
A tak całkiem poważnie ,gdy chcę posłuchać ,lub inaczej - całkowicie chcę się skupić na słuchaniu ,to właśnie dobry sprzęt gwarantuje mi niesamowite doznania muzyczne .
Kiedyś słuchałam sobie w kuchni Claptona ( Unplugged ) ,wieczorem puściłam sobie tą płytę na "tym dobrym sprzęcie " ,cóż dużo mówić, wyszłam z pokoju zapłakana i zdumiona tym jak wiele muzyki umknęło mi,gdy słuchałam tej płyty na moim"kaszlaku"
Także jest różnica i to duża
Nie można jednak popadać w przesadyzmy
Od dawien dawna, poluję na płytę Peg Leg Sama, po prostu jest nie do zdobycia,ściągnęłam ją sobie z netu , mam ją na komputerze ,gdy jej słucham mam ciarki i stan ogólnej euforii
Mogę sobie tylko wyobrazić ,co by się ze mną działo, gdybym miała oryginał i słuchałabym go na sprzęcie ...masakra
PS.Dobry sprzęt, to jednak połowa sukcesu, musi być jeszcze dobra akustyka w pokoju .
Jak akustyka jest do bani, to najlepszy sprzęt będzie grał tak sobie .