Witajcie Kochani. Nie napisalem dotad niczego o jednym z najgenialniejszych i najbardziej orginalnych duetow JAZZowych wszechczasow. Nie napisalem bo nie chcialem byc banalny. Sadzilem ze kazdy "zna i wie". Przeczytalem pare zdan w innej zakladce i pomyslalem ze jednak warto. Dwoch panow. Genialny cyganski gitarzysta samouk Django Reinhardt i najlepszy skrzypek w historii JAZZu Stephen Grappelli. W 1934 roku panowie zalozyli zespol "Quintette du Hot Club de France"
Zespol gral w skladzie trzy gitary, skrzypce, kontrabas. Trzech pozostalych muzykow akmpaniowalo dwom geniuszom. Panowie Grappelli i Rainhardt darzyli sie szacunkiem, uznaniem i przyjaznia choc tak wiele ich roznilo. Django byl taborowym cyganem mieszkajacym w wozie i wedrujacym z taborem do dwudziestego roku zycia. Nie umial czytac ani pisac. Na pierwszych nagraniach plytowych Django figuruje jako Jiango Renard. Tak wytwornia zapisala jego nazwisko. Django nigdy nie poznal nut, a byl geniuszem improwizacji. Grappelli mowil w wywiadach ze nigdy nie slyszal by Django dwa razy zagral solowke tak samo. Na pytanie jak nauczyl sie grac Django odpowiada "patrzylem jak graja inni i nasladowalem. Poczatkowo bylo to banjo. Gitare dostalem pozniej. Mialem chyba czternascie lat." 18-letni Django omal nie zginal w pozarze cyganskiego wozu w ktorym mieszkal. Odniosl bardzo powazne oparzenia lewej polowy ciala. Chciano amputowac mu noge. Nie zgodzil sie i noga ocalala, choc powaznie uszkodzona. W lewej dloni czwarty i piaty palec zostaly zgiete do dloni i calkowicie sparalizowane. Django spedzil 18-nascie miesiecy w szpitalu. Poprosil o przyniesienie gitary. Calymi dniami ,walczac z bolem i zniecheceniem ,cwiczyl absolutnie wlasna unikalna technike grania z pomoca dwoch tylko palcow.
Ta technika zachwyca do dzisiaj. Niewielu "pieciopalczastych" potrafi mu dorownac.
http://www.youtube.com/watch?v=LoIJ4W7kXiQ
3CD. 67 utworow. Nieobliczalna radosc sluchania.
Django zmarl w 1953 roku na wylew. Zyl tylko 42 lata. To bez watpienia jeden z najwiekszych fenomenow w historii JAZZu jak i historii gitary.
Stephan Grappelli. Z pochodzenia pol- Wloch, pol-Francuz. Z zamilowania Paryzanin
Absolwent konserwatorium. Genialny skrzypek, kompozytor, multiinstrumentalista. W czasach studenckich, aby zarobic na utrzymanie zasiadal za fortepianem w niemym kinie lub gral na saksofonie badz akordeonie do tanca we wszelakich "tanc-budach" Plyty nagrane z Reinhardtem, szczegolnie z okresu przedwojennego, sa znakomite. Wojna rozdzielila muzykow. Grapelli wyemigrowal do Wielkiej Brytanii, Django pozostal we Francji. Po wojnie grali i nagrywali razem juz tylko sporadycznie.
http://www.youtube.com/watch?v=PRrARSnGzxQ
http://www.youtube.com/watch?v=jW13Wb3IcIg&feature=fvst
Stephan Grapelli gral i nagrywal z wieloma innymi wybitnosciami swiata JAZZu. Miedzy innymi z Diukiem Ellingtonem czy Oscarem Petersonem
[swietne]
Pan Grappelli zmarl w 1997 roku.