Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności wszedłem w posiadanie tej płyty i od tego czasu jest to moja ulubiona płyta z kręgów polskiego bluesa wydanych w tym roku.
Już pierwszy utwór z tej płyty w sposób jednoznaczny ustawia klimat całości i powoduje, że oczami wyobraźni widzę obu panów czyli Grzesia i Sławka siedzących sobie w bujanych fotelach na zacienionej werandzie i grających bluesa. Gdzieś w pobliżu smali się grill, mrozi piwo, wokół zwabieni cudnymi dźwiękami zebrali się gapie - stoją i rytmicznie klaszczą, tupią czy podobnie jak ja, pstrykają palcami. Sielanka.
Na płycie znalazło się 14 utworów trwających w sumie prawie 55 minut. Akustyczny, klasyczny, klimatyczny, stylowy blues zagrany i zaśpiewany z dużą klasą. Nie jest to z pewnością majstersztyk realizatorski ale całości słucha się wspaniale. Grzesiek Olejnik czyli "Olek Blues" wyśmienicie wypada w roli gitarzysty, wokalisty, autora tekstów i kompozytora. Dzielnie wspiera go na harmonijce i wokalu Sławek Pyrko. Wszystkie wyśpiewane na płycie teksty są po polsku - i to bardzo dobrze. Dodatkowo wypada zaznaczyć, że są to bardzo dobre teksty. Bez banałów, cienkich aluzji, częstochowskich rymów. Wielokrotnie słyszałem utyskiwania, że język polski niezbyt dobrze nadaje się do śpiewania bluesa a Olek Blues z gracją i wdziękiem zadaje kłam tym twierdzeniom. Świetnym głosem wyśpiewuje świetne polskie teksty. Aż miło posłuchać. Instrumentalnie słychać różne odmiany gitary akustycznej w tym i gitarę dobro, mięsistą harmoszkę i troszkę perkusyjnych przeszkadzajek w tle, czyli minimalistycznie ale jednocześnie wszystko jest akuratnie i stylowo. Wypada zaznaczyć, że Grzegorz Olejnik prezentuje się niezwykle dobrze jako gitarzysta. Świetna technika, feeling i swoboda grania - na prawdę miło posłuchać.
Do moich ulubionych utworów z płyty należą m.in. :
- "Good Morning" brzmiący jak klasyczny work song każdego kto niechętnie musi wstać i iść do roboty
- "Blues o dolnej części pleców"
- "Za daleko" świetny bluesowy erotyk
- "Tylko żyj" refleksyjny utwór ze świetnym tekstem o życiu
- "Regina" co się na rurze wygina - tym razem nieco żartobliwie
Świetny materiał i to pod każdym względem dobrze by się stało aby ukazał się na regularnej płycie, wydanej i wyprodukowanej w sposób profesjonalny. Bez wątpienia byłby to ważny głos w dyskusji "blues po polsku".