autor: robert » listopada 19, 2008, 8:23 pm
[quote="micik"][quote="robert"] jednego lampiaka budowałem przez 15 lat , ucząc się na nim wszystkiego .
Nie z jednym tylko z tysiącami wzmacniaczy ,traf ,lamp itd.,tysiące konfiguracjii na nim powstały , o to mi chodziło .
Miło mi że gadasz tyle o teorii , ale uwierz mi że robię lampiaki do gitary z zamnkniętymi oczami .
rozbawiłeś mnie tym tekstem do łez , widze że masz doś głęboką wiedzę teoretyczną , ale nie tedy droga
takie odfiltrowanie i podział częstotliwości we wzmacniaczu non master
załatwia właśnie własciwy dobór lamp przedwzmacniacza jak i same przetworniki z gitary , w takim wzmaku gra koncówka i trafo wyjściowe również , jednak wzmacniacz ten rózni się niesamowicie efektem brzmienowym od tego który ma drive w przedwzmacniaczu a końcówka wzmacnia jedynie umodelowany sygnał napieciowy . taka jest rzeczywistość i nie zmieni jej żadna teoria .
wzmacniacze non master ze wg. na dość licha korekcję bardzo lubią zewnętrzne kosteczki ala ts808, ds1 i inne patafiany .
ja np : w domu korzystam z takiego czegoś.
przdwzmacniacz na 4 triodach ecc83 , pętla efektów poprzedzona wtórnikiem na MPSW42 , powrót to dodatkowa trioda Ecc81
w końcówce 2x6v6 i 2xel84 , przełaczane na przemian z osobnymi tarfami , te lampy nie brzmią identycznie , 6v6 przy clean i wzmacniaczu rozkręconym na max wogóle nie przesterowuje , natomist el84 łapie już lekki crunch do tego brzmi zdecydownie cieplej , a 6v6 jaśniej .
Zasilacz próżniowy Gz34 , przełacany na również na krzemowy
do tego dołaczam na wejściu różne różniaste stompboxy , które uwypuklają konkrete częstotliwości z prztworników mojej gitary
jednakże za 99% brzminia odpowiada wzmacniacz , a nie kostki ,
jeżeli chcesz posłuchać mogę ci video podesłać na email .
lampiak ma być pewnego rodzaju paletą , a nie tworzyć 100% brzmeinia sam w sobie .
a jeszcze bym się przyczpił do muzyków , którzy uważaja głośnik vintage 30 za cudo i np: zmieniają g12t75 na vintage 30 we wzmacniaczu strojonym pod własnie g12t75 , i wpieraja w żyda chorobę że brzmi im lepiej bo przecież to droższy i lepszy głosnik niz G12T lub jensen albo emminence , muzycy nie mający pojęcia o sprzęcie a opierający się na czyimś chorym doradztwie to masakra , ale bez nich nie zarabiał bym pieniędzy
Drugi fakt to sprzedaż kolumny Peavey do 5150 i zakup starego marshall
na np głośnikach herritage , bo przeciez te kolumny brzmią najlepiej ,
To nic że 5150 wydaje z siebie konwulsje przez ta kolumnę , ale mam sprzęt dobrany według panującej normy , tacy sa muzycy i nikt tego nie zmieni . ma byc tak jak im ktoś mądry doradził .
jeszcze inna sprawa to znawcy , przychodzi , pierwszy raz i uruchamia jakiś mało mu znany łeb którego widział na reklamie Steva vaia w sklepie i mówi ależ to pierdzi co za syf , a tak go reklamują wszędzie że taki dobry , poczym przychodzi pracownik sklepu i mówi , nie ta kolumna , mamy tylko łeb ale nie zamówiliśmy paczki do tego pieca , po czym znawca , kolumna tu nic nie ma do rzeczy . hahaha
i tak to jest .
a pisze tu o sobie i moich początkach muzykowania w wieku 14 lat ,
Taki głupi byłem .