autor: Zielona Gałązka » lipca 24, 2008, 3:28 pm
[color=green]
DZIENNIK POLSKI - KRONIKA KRAKOWSKA str. nr 1
Tytuł artykułu:
"Legenda krakowskiego jazzu - ANTONI KRUPA"
dziennikarz muzyczny, odpowiada na nasze pytania.
Podobno kończy pan już pisać otoczoną niemal legendą książkę o historii krakowskiego jazzu?
- Tak, muszę oddać ją do druku do końca lipca.
O ile wiem, pracował Pan nad nią wiele lat
- Wykorzystuję w książce rozmowy, jakie w ciągu 30 lat pracy w radiu przeprowadziłem ze wszystkimi chyba znaczącymi muzykami. Jest to więc praca w dużym stopniu źródłowa, sięgająca przede wszystkim do wspomnień tych, którzy jazz w Krakowie tworzyli. I to od samego początku, od czasów bezpośrednio powojennych, o których opowiada Duduś Matuszkiewicz. Ale w książce nie brak też wątków osobistych. Każdy rozdział składa się z dwóch części, opowieści muzyków oraz moich osobistych wspomnień dotyczących tego samego okresu, pokazujących jego koloryt widziany moimi oczami.
A kiedy Pan zainteresował się jazzem?
- Już jako mały brzdąc. Mieszkaliśmy wtedy w oficynie pałacu Krzysztofory, nasza piwnica na węgiel sąsiadowała z galerią, w której odbywały się koncerty. I właśnie przez tą piwnicę udawało mi się wchodzić na koncerty bez biletu.
Historia krakowskiego jazzu to przede wszystkim wspomniane Krzysztofory, legendarny klub Helikon, potem Jaszczury i Rotunda.
Ale to chyba nie wszystko?
- Bardzo ciekawe są opowieści muzyków o koncertach, jakie w latach stalinizmu organizowano w prywatnych mieszkaniach. Właściciel jednego z nich miał stopień pułkownika. Gdy podczas koncertu wpadała tam milicja, on otwierał drzwi w mundurze i wydawał rozkaz:W tył zwrot. Naprzód marsz. Skutkowało.
Kiedy książka się ukaże?
- Najprawdopodobniej przed Bożym Narodzeniem.
(WJUR)