autor: Grzegorz Sterna » października 4, 2007, 6:53 am
Bo to chory kraj jest chore zwyczaje. Znam to Robercie od obu stron i czasem tzreba było sie godzić zagrać za 150 zł żeby zarobić na transport chociaż, a czasem samemu nie wiadomo jaką stwake przedstawić,z eby nie wystraszyć organizatora. W przypadku takiej kapli jak moja najniższa stawka to 100 zł na głowę + transport i ewentualny nocleg. I niestety tej najniższej stawki długo jeszcze nie przeskoczymy, A wystarczy grać Jesteś szalona, czy Głeboka Studzinka i można za noc na głowe zarobić po 500 zł. NIe mówię tu celowo o kapelach, które maja ugruntowaną pozycję i nie schodzą poniżej własnej stawki.
A z drugiej strony to jest tak. Ja nie miałem własnego klubu, a robiłęm koncerty i zdarzało sie, że wlasciciel klubu sprzedawał własne bilety na moje imprezy a ja musiałem dopłacać do konceretu, albo właściciel klubu narzekał,z e mu za głośno grają i klienci nie moga rozmawiać!!! Oczywiście kasy na koncert nie dawał bo nie miał z czego, ale 4x wiecej piwa sprzedał.
Właściciele klubów nie rozumieją, że sami powinni płacić za koncerty, ich brak operatywnosci w tym względzie jest choroba ogólnonarodową.
Później zespoły dzwonią i pytaja czy mogłyby zagrać za 200 zł bo nie wierzą,z e moze im ktoś zapłącić wiecej, bo w końcu znani nie są.
a teraz zeby nie tracić czasu i miejsca chetnie Robercie u Ciebie zagramy za 100 zł na głowę + transport i nocleg hehehhe.