Nie wiem jak to nazwać. Fenomen to może zbyt wielkie słowo, ale z pewnością nie jest to coś powszechnego na naszym mizerniutkim rynku bluesowym. Oto mam przed sobą cztery płyty wydane w latach 2015-2016 które łączy nazwisko Pawła Wawrzeńczyka. Są to sygnowane nazwą Limit Blues krążki „Inaczej”, „Koncert” i „Z prądem” oraz nowość 4acoustic. Jak widzę zdjęcia choćby na fb niektóre z tych albumów są dostępne również na winylu! Jestem pełen podziwu dla ekipy z Kielc za taki rozmach i poniekąd zawstydzenie naszych „gwiazd”.
4acoustic to projekt poboczny wyewoluowany z zespołu Limit Blues i skupiony wokół gitarzysty Piotra Resteckiego. A może dokładnie odwrotnie, to gitarzysta przyciągnął kolegów z Limit Blues? Nie ważne.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio słuchałem płyty polskiego wykonawcy bluesowego tylko po to, aby usłyszeć, zrozumieć, przyswoić teksty. Może to były albumy Breakoutów ze słowami Loebla? Autorem tekstów jest Paweł Wawrzeńczyk. Prostymi słowami opowiada historie, które są mi cholernie bliskie. Może to, dlatego, że jest mniej więcej w moim wieku i dlatego tak celnie do mnie trafia. Nie powiem, o które teksty chodzi, aby się zbytnio nie „obnażać”, ale pomyślałem sobie, że śpiewa o mnie.
Nazwa zespołu sugeruje jego muzyczny charakter. I tak w istocie jest, bo mamy do czynienia z akustycznym graniem. Akustyczna gitara Piotra Resteckiego po prostu powala. Niesamowita technika, czucie instrumentu, wyobraźnia, ale i poczucie humoru (w „Hej ty” pojechał ultra szybkim wstępem, na co Paweł zareagował „nie, nie, po trzykroć nie” i wtedy dopiero gitara zwolniła). Czasem mam wrażenie, że Piotr Restecki w swoich akordach, solówce włożonej do jednego utworu chce pokazać wszystko, co umie. To nie jest zarzut, to jest zwrócenie uwagi na to jak bardzo się angażuje i jak pięknie mu to wychodzi. Ale jest jeszcze aksamitnie brzmiący saksofon (Cezary Niemiec), przecudna harmonijka (Arek Rogalski), w maleńkiej dawce, ale przepyszny fortepian. Każdy, kto słyszał Pawła Wawrzeńczyka w roli wokalisty wie, że ma on dość specyficzny sposób śpiewania. Raczej jest o melodeklamacja, ale na 4acoustic zdarzają się fragmenty, że po prostu śpiewa i jest bardzo dobrze.
I jest jeszcze coś, co mnie ujęło. Kiedy otwieramy opakowanie płyty naszym oczom ukazuje się tekst „ Jeśli ktoś ma ochotę skopiować ten krążek to będzie nam bardzo miło, róbcie to namiętnie i się nie stresujcie. Jesteśmy właścicielami praw autorskich i wyrażamy zgodę na wszelkie publikacje. A słowo „ZAIKS” w przypadku tej płyty jest nam całkowicie obce
”. Chętnie dostosuję się do tych słów i jeżeli ktoś ma chęć to udostępnię tę płytę w wersji zrippowanej – piszcie na priva
Jakiś czas temu „scyzoryki” namieszały na scenie hip-hopowej a teraz robią pozytywne zamieszanie na bluesowym rynku. Nie mam nic przeciwko.