autor: Marek-Browarek6 » lipca 16, 2015, 12:09 am
Widziałem Highway na scenie nr 3(b. dobry koncert) i wszystkie koncerty na dwóch głównych scenach. Muszę przyznać , że tym razem każdy wykonawca spełnił moje oczekiwania a niektórzy zagrali nawet lepiej niż się spodziewałem. Zastanawiałem się kogo wyróżnić i po wielogodzinnych obradach w moim łbie wyszło , że jeśli chodzi o piątek to duże ukłony dla wszystkich ale ten największy dla Clempsona (z oboma wokalistami) natomiast w sobotę fantastycznie zagrali SBB (dużo lepiej niż w PR3 z Urbaniakiem) ale nie kwestionowaną przez entuzjastycznie reagującą publiczność gwiazdą wieczoru został Ryan McGarvey co było widać nie tylko po frekwencji ale również później kiedy b. duża ilość chyba nowych fanów zaatakowała stoisko z płytami i próbowała sforsować ogrodzenie podtrzymywane dzielnie i z narażeniem zdrowia przez ochronę. Wcześniej poleciłem ten koncert dwóm znajomym , ktorzy nie znali GOŚCIA i po zakończeniu jeden z nich stwierdził , że to był najlepszy koncert tej edycji festiwalu. Szkoda , że Ryan nie miał więcej czasu.....
...chłopcy nie zobaczyli i nie usłyszeli jeszcze kilku fantastycznych utworów , ktore zagrał np. w Gdyni i w trakcie jeszcze lepszego koncertu w Warszawie.
P.S.
Dość krótko zastanawiałem się czy wstać wcześniej i zjeść śniadanie przy muzyce. Wybór był jeden BEN POOL. Frekwencja o wiele przewyższająca 100%. Koncert po prostu rewelacyjny a entuzjazm widowni i owacja NA STOJĄCO mogły zdziwić tylko muzyków , którzy ja stwierdził BEN nigdy nie grali o tak wczesnej porze. Płyta z koncertowym repertuarem wydana przez BBC rozeszła się w kilka minut...
P.S.2
...Montoya zajebisty , zagrał dużo lepiej niż w PROGRESJI...
PODSUMOWANIE:
ZALETY:
- prawie wszystko OK!!!
WADY:
- nie potrzebnie są tak przestrzegane limity czasowe , każdy z wykonawców powinien mieć co najmniej
1g45 min do dyspozycji...