Czas na małe podsumowanie tegorocznego MAY BLUES MEETING FESTIVAL.
Opinie są zgodne. To była bardzo udana edycja.
Mimo, że w trakcie przesłuchań konkursowych zespołów, bluesa było nie wiele to jak stwierdził jeden z jurorów - Grzegorz Kapołka: "Na tego typu imprezach nie ma sensu trzymać się sztywno jednej stylistyki. Najważniejsze aby młode zespoły mogły i miały możliwość zaprezentować się szerszej publiczności".
Jesteśmy tego samego zdania, ale ocenę pozostawiamy publiczności.
Jury przyznało główna nagrodę, bardzo młodej załodze
(14 - 16 lat)
POBUDKA z Celestynowa
Rozmawialiśmy z każdym zespołem biorącym udział w konkursie.
Pomimo, że zwycięzca był tylko jeden to wszyscy wyrażali pochlebne opinie na temat organizacji i atmosfery imprezy.
W tym roku był również zaplanowany konkurs dla gitarzystów leworęcznych. Nie do końca nam się to udało, ale prezentacje, a potem spontaniczny "pojedynek" dwóch zaproszonych instrumentalistów, okazał się jednym z najciekawszych elementów festiwalu.
Trudno się temu dziwić, zwłaszcza, że na scenie pojawili się muzycy z dwóch odmiennych, muzycznych światów.
Doświadczony, korzennie bluesowy Artur "Bi Bi" Konieczny (Niebieska Sowa) i również doświadczony, ale "praktykujący" w kilku bardzo odległych od siebie stylistycznie zespołach - Tomek Dura (Ace Cover Band, Za Horyzontem i Marek Waszczyński Band).
Można więc uznać, że to dobry pomysł i w przyszłości będzie to element wyróżniający MAY BLUES MEETING FESTIVAL wśród festiwali w naszym kraju.
Nie zawiódł również ubiegłoroczny laureat przesłuchań konkursowych - MIDNIGHT BLUES.
Świetny, energetyczny koncert.
Szkoda tylko, że pod sceną było tak nie wielu słuchaczy
Dobór zaproszonych gwiazd również okazał się bardzo trafny.
GRUFF! czyli Bartek Przytuła, Tomek Kruk i Maciej Kudła.
Nie przesadzę jeśli powiem/napiszę, że przenieśli deltę Mississippi do Koźmina Wielkopolskiego. Udowodnili, że można grać korzenną muzykę bluesową z werwą i dozą humoru.
GANG OLSENA ACOUSTIC TRIO.
25 lat na scenie przekłada się na jakość.
Gospodarze festiwalu czyli TANDETA BLUES BAND w wyśmienitej formie. W czasie swojego występu zaprezentowali nowe utwory, które już na jesień znajdą się na ich pełnym albumie.
Stan Antośkiewicz i jego WHY DUCKY? Skutecznie rozgrzali publiczność. No i ta niesamowita sekcja dęta – potęga!
Na zakończenie na scenę wkroczył J.J.BAND.
Nie ma co gadać – rozwalili system
No i to co dla takiej imprezy najważniejsze – publiczność !!!
To właśnie Wy przyjaciele tworzycie cudowną atmosferę tego wydarzenia.
Bardzo Wam wszystkim dziękujemy i mamy wiarę, że będziecie z nami za rok. Już rozpoczęliśmy pracę nad kolejna edycją festiwalu. Postaramy się aby była jeszcze ciekawsza.
Nie można nie wymienić tu Leszka Sworowskiego. To dzięki jego ogromnemu wysiłkowi i determinacji powstał i ma szansę rozwijać się MAY BLUES MEETING FESTIVAL.
Pozdrawiamy i jeszcze raz zapraszamy za rok.