Jo Harman Chyba pomylono imprezy. Ten różowo-landrynkowy pop-rock chyba należy rozpatrywać w kategoriach nieporozumienia. Muzycznie i wokalnie nawet jak na taką stylistykę przeciętnie. Nasze gwiazdeczki pop-rock obstawiające festiwale muzyki rozrywkowej oraz różnej maści dni miast i powiatów nie mają się, czego wstydzić, jeśli w Wielkiej Brytanii takie wokalistki są promowane i uważane za nadzieje rocka.
PS. Czyżby osobie kontraktującej koncerty pomylił się James Harman z Jo Harman?
Schroeter & Breitfelder Trio Z dużą kulturą muzyczną i wielką elegancją zagrane partie instrumentalne (szczególnie harmonijkarza). Dla mnie trochę zbyt akademickie granie. Repertuar boogie i powszechnie znanych standardów/przebojów na imprezach festiwalach jak można było zauważyć po reakcji publiczności sprawdza się znakomicie. Brakowało mi w tym wszystkim trochę takiego „brudu”, który mają w swoim graniu muzycy amerykańscy. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to taka bardzo europejska wersja muzyki amerykańskiej.
Mighty Sam McClainPrzyjechał do Polski z zespołem w wersji ekonomicznej (bez sekcji dętej). Liczyłem, że w związku z tym koncert wypełnią głównie wolne soul-bluesowe ballady. Zaczęli jednak bardzo dziarsko i pierwsza część koncertu to dość energetyczne utwory. Szczerze mówiąc jakoś mocno mnie nie porwało to granie i wokal Sam McClaina w tej części koncertu. W akompaniamencie był odczuwalny brak sekcji dętej. Gitarzysta Patrick Joseph Herlehy, a zarazem kierownik zespołu, dwoił się i troił, ale chyba miał słabszy dzień, bo w jego grze brakowało bluesowego feelingu. W ostrzejszych utworach grał stricte rockowo i w tym też był bardzo przeciętny.
Dużo bardziej podobała mi się druga części koncertu z utworami znacznie spokojniejszymi. Wreszcie usłyszałem prawdziwy soulowy wokal McClain’a, z pięknym frazowaniem, które dla białych wokalistów jest nieosiągalne. Jedyną wyróżniającą się osobą w zespole Sam’a był klawiszowiec. Bardzo ładnie i ze smakiem grał w tych wolnych soulowych balladach, operując Hammondem.
Wielka przyjemność obcować z takiej klasy wokalistą, choć nie ukrywam, że lekki niedosyt pozostał. Chyba liczyłem na coś więcej.
Festiwal Świetnie zorganizowany festiwal w bardzo dobrych warunkach jeśli chodzi o miejsce i zaplecze. Myślę, że to ścisła czołówkach jeśli chodzi o eventy tego typu w naszym kraju, mimo mniejszej reklamy w mediach ogólnopolskich. Życzę Organizatorom, aby w przyszłym roku dysponowali podobnym budżetem i głównych gwiazd o podobnej randze jak w tym roku. Może trochę większego wyczucia i lepszych wyborów w kilku przypadkach przy reszcie wykonawców. (moim zdaniem
)
PS. Przy takim obłożeniu i pogodzie chyba warto pomyśleć o przyspawaniu w szatni kilku dodatkowych haczyków dla odzieży wierzchniej.