Ten brat pana zagadki (oczywiście saksofonista) ma syna - też saksofonistę, podobnie znanego. A teraz obiecane wokale. Pan jest b. znany i chyba łatwy do rozpoznania. Ja za nim nie przepadam, a wszedzie go pełno. Oczywiście kompletnie się na tym nie znam, ale dla mnie jego frazowanie jest jakieś sztuczne, wydumane i na ogół mnie męczy niemal tak, jakby fałszował. Ale ten standard jest tak ładny, że słucham z przyjemnością, szczególnie kiedy na początku gość śpiewa w starym stylu, tak jakby pod Sinatrę czy Bennetta. Pod koniec już troszkę robi swoje i to mi mniej pasuje. A w środku znów ten hammond.
http://www.supershare.pl/?d=8D835BA52http://www.supershare.pl/?d=FC79F2C32Pani wczesniej nie znałem.