Przykro mi, że zarzucasz mi wywyższanie się, wydaje mi się, że bezpodstawnie. Twoja rozumowanie (to a propos "mania racji" choć dobrze nie wiem, co to znaczy) byłoby prawidłowe, gdyby to tak działało. No ale zdaje sie mamy w wątku co najmniej dwoch aktywnych muzyków, może ich spytamy? Duzo gracie koncertów za granicą? Dla Niemców, Holendrów czy Skandynawów?
I dużo macie z tego kasy? Albo może Wasi znajomi, polscy muzycy bluesowi? Albo może słyszeliście o takich, co graja za granicą tyle, że im to daje jakąś konkretną kasę, a przynajmniej do tego nie dokładają? Może z perspektywy Gdańska to tak wygląda, ale to złudzenie. Nie mamy takiej "pozycji startowej" jak oni i nie będziemy mieć.
Szaman podpatrzył jak pewien podróżnik uruchamia radiostację. Podróżnik wzywał pomoc. Wyciągnął antenę pokręcił gałkami, powiedział parę słów, które szaman zapamiętał. Za jakiś czes przyleciał helikopter i dostarczył podróżnikowi żywność, opał, namiot itp. Po jakimś czasie podróżnik wyjechał, ale szaman cały czas pamietał. Zbudował skrzynkę w kształcie radiostacji i to nawet z metalu, który podróżnik pozostawił. Zamontował tam gałki w tych samych miejscach i coś w rodzaju anteny. Potem kręcił gałkami, wykonywał te same ruchy co podróżnik i wypowiadał te same słowa, przynajmniej tak, jak je zapamiętał. Nie działało! Cudowny ptak pełen wszelakiego dobra nie nadlatywał. Szaman myślał: "Co robię źle" Przypomniał sobie, że antena była wyciągana, zrobił taką. Przypomniał sobie, że radiostacja wydawała takie uuuiuuuiuuui, więc poprosił córki, żeby mu towarzyszyły wydając takie dźwięki. Ciągle nic. Bardzo był tym pochłonięty tak, że zapomniał pilnować reniferów, które sie rozlazły i pozdychały. Ciągle ulepszał swoją radiostację i czekał na cudownego ptaka. Zgadnij jak skończył?
Tak mniej więcej dla mnie wygląda to, o czym dyskutujemy.
Piszesz, że mam dobre teksty, miło słyszeć. Ale to nic takiego. Myślę, że KAŻDY może pisać dobre teksty, pod warunkiem, że przestanie sie mizdrzyć i starać na siłę być stylowy, czy "rasowy" i zacznie po prostu mówić to , co ma do powiedzienia. No chyba, że nie ma, ale nie wierzę, każdy swoją prawdę ma. No a jak nie ma, to zawsze może napisac np:
Miałem próby z zespołem
i ćwiczyłem sam
Zobacz jak ja fajnie
Zawodowo gram!To też jest jakaś prawda, trochę wprawdzie niskiego lotu, ale PRAWDA.
Bo jak nie to ta muzyka zdechnie, bo słuchacz nie będzie mógł się z tym identyfikować. Jaka współczesna polska piosenka bluesowa budzi jakieś jeszcze emocje? Przy jakiej ludzie sie wzruszają? Przy tym Baby, Baby?
Jak na razie, jak widziałem, czy czytałem, to zdarza się to przy wykonaniu np. Modlitwy Nalepy, PO POLSKU!
Jak ludzie nie będą mogli się identyfikować z tym, co bluesmani śpiewają, to coś takiego jak blues po prostu umrze. Muzyka żyje wtedy, kiedy słuchacz może pomyśleć np. "o to o mnie" słuchając jakiejś piosenki.
A, powtarzam jeszcze raz, dobre, a przynajmniej prawdziwe teksty może pisać KAŻDY!