Oj tam
o gustach sie nie dyskutuje
.
No ale tak na serio-wyobrazmy sobie, co by sie stalo, gdyby np. tacy Allman Bros. probowali silic sie na kolejne "Live at Fillmore East". Poejrzewam, ze wyszlo by z tego cos zancznie mniej ciekawego, bo probowaloby odtwarzac to, co zostalo juz zagrane. Ja sobie tak mysle, ze wlasnie Gov't Mule ida ta droga-sa przekaznikiem tradycji i stylu grania z tamtej epoki i fajnie....tylko ze w tym ja osobicie nie czuje juz swiezosci.
Albo z innej beczki-gadalismy ostatnio z kumplem na temat interpretacji coverow przez roznych artystow. I sila rzeczy oboje stwierdzilismy ze wczesniej czy pozniej czlowiek i tak wraca do pierwowzoru bo to najbardziej ,,buja", jest najbardziej naturalne. I wydaje mi sie, ze tak mam tez w przypadku Mulow-pierwsze trzy plyty studyjne super rewelacja, kopalnia pomyslow, formula oparta o stare granie ale z nowym podejsciem. A pozniej to sie skonczylo. Nie mnie oceniac, dlaczego i po co i tak dalej. Po prostu w moim odczuciu muzyka Mulow stanela w miejscu. i mysle sobie ze dzieje sie tak z kazda dziedzina sztuki jesli proboje sie trwac w jednym stylu. To samo stalo sie z Black Sabbath, Deep Purple i z setkami innych zespolow, ktore powoli zaczely rozmieniac sie na drobne lub powtarzac. I nie mam nic do tego-fajnie, ze sa kapele ktore wciaz tak graja i ludzie, ktorzy chca tego sluchac....ale to juz nie dla mnie
.