Ot przypomniał mi się taki fajny zespół ze Lwowa, który swego czasu zrobił wielką, rzecz można, karierę na Ukrainiie.
Chłopaki grają niczym Blues Brothers lub Commitmens .. jakoś tak.
Jest w tym kupa fajnego bluesa, choć śpiewanego z dużym przymrużeniem oka i dużą porcją humoru.
Niestety lider, nijaki Kuzya, kilka lat temu przedwcześnie odszedł (rak).
http://www.youtube.com/watch?v=oJ1xciBhp60
http://www.youtube.com/watch?v=Cah4MJiVUFI
http://www.youtube.com/watch?v=STzufT8SRIU
i jeszcze taki bluesik
http://www.youtube.com/watch?v=hIIJeFOzsV4
Teksty śpiewane są we wschodnioukraińskiej buraczanej gwarze (Lwów-Tarnopol i okolice).
Kapela nagrała pierwszą płytę w 1989r i dość szybko podbili nią całą zachodnią Ukrainę.
Miałem przyjemność poznać (jeszcze w latach 80-tych) Kuzję i perkusitsę Łuzję (Michaiło Łudnin). Równe chłopaki i z dużym bluesowym czujem.
Ukraińscy bluesmani wzorowali się głównie na muzyce amerykańskiej, czyli na korzeniach bluesa, ponieważ dostawali płyty głównie z USA i z Kanady, gdzie była i jest największa ukraińska diaspora. Z Europy o wiele rzadziej i później docierała tam muzyka rockowa i bluesowa.
W sumie moim zdaniem wyszło im to tylko na plues, ponieważ mało kto u nas gra z takim ameryckim zacięciem
Pozdro