autor: olekblues » września 28, 2012, 8:54 pm
Bardzo fajna dyskusja, poczytałem sobie i myślę że w tym co tutaj przeczytałem jest u każdego sporo racji. Tomek napisał: "żeby być jurorem trzeba mieć lata doświadczeń, osłuchanie, muzykalność, rozsądek, MĄDROŚĆ, wiedzę, ja jeszcze długo postoję w kolejce po to wszystko." - chłopak za każdym razem bardzo pozytywnie mnie zaskakuje... pewnie nie byłem na tylu konkursowych imprezach co Ty Tomku ale te które odwiedziłem pozostawiały sporo do życzenia w tym temacie... Darek zwrócił uwagę na pokorę, to jest strzał w dziesiątkę tylko czy ktoś rozumie słowo pokora?
Bardzo spodobał mi się wpis Roberta:"Tam wykonawca po swoim wystepie prosil ze sceny o ocene wybranego jurora. Ten mial obowiazek ocenic tzw "wykona" przy wypelnionej do granic mozliwosci sali."
W takim przypadku wychodzi szydło z worka i stanowi o wartości zarówno wykonawcy jak i jurora.
Co się tyczy metalowców na imprezach bluesowych - a są takie?
to co się słyszy raczej rzadko mogło by znaleźć się na półce z bluesem... tutaj Son House jest bardzo dobrym przykładem "wykładowcy" wyjaśniającego zjawisko jakim jest BLUES.
Jak się dobiera skład jury?
Kto wybiera skład Jury?
... fajnie jest mieć osiągnięcia, ale z drugiej strony..., gdzie jak nie na festiwalu czy przeglądzie ma się okazję do obcowania z większa publicznością niż podczas przygodnego koncerciku, ale z drugiej strony lepiej jest grać dla 10 którzy słuchają ze zrozumieniem niż 1000 w których jest tylko ta dziesiątka, jury są potrzebne ale co znaczyło by najlepsze nawet jury bez wykonawców?
... jury się "docenia" - wykonawców coraz rzadziej i to jest ból.