LED ZEPPELIN "Celebration Day"

[rocken]

[posener]

[Mean Machine]

[jagode]

[Marek-Browarek6]

[jagode]

Nie ma i niestety nie będzie lepszego rockowego bandu niż Led Zeppelin.Historia i legenda z tragiczną śmiercią w tle. A schody do nieba...Krok za krokiem wszyscy nimi idziemy.

[posener]

[jagode]

[jagode]

http://news.bbc.co.uk/2/hi/entertainment/6990704.stm

http://www.nme.com/blog/index.php?blog= ... &tb=1&pb=1

Tu mala ciekawostka - czy wiesz ze oryginalna wersje Schodow, ta ktora wszyscy [znowu mnie ponosi optymizm] znaja z czwartej plyty zespolu - Jimmy zagral na Telecasterze ?
To o tyle ciekawe ze zawsze pozniej do grania tego utworu uzywal zrobionego na zamowienie dwugryfowego Gibsona SG.
Nieco dziwny stosunek do tego utworu ma Robert Plant...
Na pytanie biografa zespolu - Dave'a Lewisa o Stairway odparl:
Jest to wspaniala piosenka napisana w odpowiednim czasie z odpowiednich powodow. Teraz jednak stala sie przesadnie uswiecona...

[jagode]

I rzecz z którą chyba wszyscy się zgodzą : występ młodego Bonhama. dla mnie rewelacja. Znakomity. Wiadomo było o co chodzi...syn największego pałkera w historii rocka...teraz ten koncert....no, zobaczymy....
Warto wiedzieć co wtedy ,przed tym koncertem sądził sam zainteresowany...chłopak wiedział doskonale o presji i legendzie swojego ojca...

W przededniu historycznego koncertu Jason Bonham opowiada jakie to uczucie zastąpić człowieka ,który był zarówno legendą jaki jego ojcem.
Kiedy magazyn Rythm rozmawiał z Jasonem ubiegłego roku był on w trakcie turnee z grupą Foreiginer i grał lepiej niż kiedykolwiek i miał już za sobą problemy alkoholowe (dosł. buzowanie) Swoje życie perkusisty spędził w cieniu legendy swojego ojca i czasami było to cięzkie przeżycie (ciązyło mu)
Ale nigdy nie narzekał z tego powodu- więcej ..zawsze podziwiał ojca i jego lspuściznę. I teraz po 20 latach został nagrodzony szansą zlożenia hołdu ojcowskiej legendzie i pokazania swojego talentu odziedziczonego po ojcu.Teraz jest gotowy aby to pokazać. Ostatniej jesieni Jason zakończył współpracę z Foreginer i wrócił do swojej drugiej pasji - przełajowe wyścigi rowerowe i niespodziewanie złamał nadgarstek, szczególnie przykre dla perkusisty. [...] wywiad przeprowadzono w jego domu na Florydzie... i Janson ciągle nie moze uwierzyć ,że weżmie udział we wzmiankowanym koncercie jest to dla niego jak sen ,który się spelnił (będę skracał) mażył o tym odkąd skończył 15 lat... co prawda gral z nimi w Medison Squere Garden jak mial 21 lat ...ale teraz dostal drugą wielką szansę.
dziennikarz pyta jak to się zaczelo?
Janson opowiada,ze w luty spotkal się na obiedzie z Plantem przedtem bardzo dlugo sie nie widzieli. nie rozmawiali o reaktywacji LZ ale o czasach zanim umarł jego ojciec. jego nallepszy friend (Plant) co prawda trzymał gębę na kłodkę i prawdopodobnie nie chcial mi tego powiedzieć ale się wygadał mimowolnie.Potrzebowaliśmy tego aby porozmawiać uczciwie bez owijania w bawełnę.Pytalem się go o pewne rzeczy i on mi o tym powiedzial i nie zawsze było to rzeczy przyjemne dla mnie ale rozstalismy się mocniejsi i z całą pewnością jako przyjaciele.
A co z pytaniem: dlaczego nie mogłem zastąpić taty?
No, nie tymi slowami ale Plant powiedział ,że nie był zaiteresowany aby LZ dalej istniał.Nigdy nie było dostatecznie jasne czy jesteś tak dobry jak Twój ojciec...bo byłeś w klopotach ( alkoholwych itp.) .Mam duzy respekt dla Planta po tych slowach większy niz przedtem i nagle 2 miesiące pózniej dowiaduję się ,że zagram na tym koncercie
Jak wyglądaly pierwszw próby?
To był magiczny i pełen emocji dzień. Najpierw pytaliśmy się wzajemnie jakim utworem rozpoczniemy i kiedy to sie stalo nie był to kawałek z mojej osobistej listy. Typowo. Houses of the Holy i Custard Pie. A potem zagraliśmy Kashmir , który wyszedł fenomenalnie i na koniec Jimmy krzyknał : Swietna robota Jason chodż tu żebym cię uściskał. zabrzmiało to tak jak graliśmy zawsze do tej pory ale to byłreś Ty , nie Twój ojciec.. grasz partię już napisaną ale to ty grasz i robisz to dobrze miej więc wiarę w swoje możliwości.
I co podjarałeś się ?
Tak. To było to o cym kiedyś marzyłem- czy jestem dostatecznie dobry by do nich dołączyć Ludzie gadali: Dlaczego Page i Plant biorą Michaela Lee? I wtedy myśliśz: Może ja tak nie potrafię grać?

Wtedy zagraliśmy NO QUARTER i to było wspaniałe uczucie dzemowalismy w środkowej częsci tak .. jak zawsze oni to robili Patrzylismy z plantem na pozostałych i to był magiczny moment..Wow ..to jest tak dobre ,że chyba zagramy to na poczatek A potem powiedzieli : Zaczekasj tu chwile idziemy się naradzić i potem wrócili i powiedzieli : zamierzamy to zrobić (Koncert reunion0 wchodzisz w to? a resztę no wiesz co było dalej.

Warto ,żebyście o tym wiedzieli zanim zobaczycie ten archiwalny teraz
koncert...i nie chodzi o to czy Page grał siłowo , Plant nie miał tego poweru w voice co przed laty...chodzi o fenomen.

PIerwsze recenzje kz koncertu:
11 grudnia 2007 06:47 BBC News, MS

Występ trwał niemal dwie godziny, a rozpoczął się utworem "Good Times Bad Times", pierwszym z debiutanckiego albumu formacji. Do oryginalnych członków Led Zeppelin: Jimmy'ego Page'a, Roberta Planta i Johna Paula Jonesa dołączył Jason Bonham, syn zmarłego perkusisty zespołu, Johna.

Plant przyznał w trakcie występu, że powrót Led Zeppelin na scenę jest dla muzyków ogromnym wydarzeniem. Wokalista zdradził, że próby przed koncertem były bardzo emocjonujące. Po wykonaniu klasycznego utworu "Stairway To Heaven", Plant powiedział: "Zrobiliśmy to, Ahmet", odnosząc się do osoby zmarłego założyciela wytwórni Atlantic Records, któremu koncert był dedykowany.

Właściwa część koncertu zakończyła się kompozycją "Kashmir", lecz zespół, po chwili, przy ogłuszającym aplauzie widowni, powrócił na scenę i wykonał "Whole Lotta Love".
Fani nie kryli swojego entuzjazmu: "Każdy utwór był niesamowity. Po tych wszystkich latach oni nadal potrafią zrobić wielki show"; "Jimmy Page był niesamowity. Uważam, że jego gra na gitarze jest jeszcze lepsza". Na widowni pojawili się m.in. Paul McCartney, Noel i Liam Gallagherowie, David Gilmour, Lulu, Arctic Monkeys, Kate Moss oraz Dave Grohl.

Organizator koncertu, Harvey Goldsmith, który ma na swoim koncie m.in. przygotowanie Live Aid i Live 8 stwierdził, że występ Led Zeppelin cieszył się największym zainteresowaniem pośród imprez, w których przygotowaniu brał udział. Organizatorzy byli zaskoczeni skromnymi wymaganiami gwiazd muzyki rockowej. Legendarna formacja poprosiła jedynie, aby w garderobie znalazła się… kawa, herbata oraz deska do prasowania. - Poprosili nas o kawę i herbatę. Oczywiście będziemy mieć dla nich również piwo i butelkę wina, ale ich oczekiwania były naprawdę bardzo skromne. Muzycy są skupieni na przygotowaniach do koncertu i próbie. Dobrze wiedzą, że wielu ludzi od lat czekało na ten koncert – to będzie fantastyczne wydarzenie - powiedział Harvey Goldsmith.

Oprócz gwiazd wieczoru, londyńskiej publiczności zaprezentowali się również Pete Townshend, Bill Wyman And The Rhythm Kings, Foreigner i Paolo Nutini.
Otóz,czytałem recenzje na angielskich forach ludzi ,którzy oglądali koncert.
Według nich Jason wypadł rewelacyjnie! Padają stwierdzenia ,że ojciec byłby dumny z syna a najczęsciej ,że był...glue ! W slangu oznacza to,że sklejał cały koncert i jego gra wyzwoliła dodatkowe pokłady u reszty muzyków,
Probably was the best show in his life.

dzis byla krotka info w niemieckiej tv. Nic konkretnego i tylko krotka migawka z koncertu. Powiedzieli tylko ze bilety na czarnym rynku nie schodzily ponizej 6000 €. Czy to nie jest wykladnia? Tylko ci co czuja te muzyke sa w stanie zaplacic te pieniadze.

Na koncercie w londyńskiej O2 Arena był Piotr Kaczkowski, słynny dziennikarz radiowej Trójki.
Led Zeppelin wyszli na scenę londyńskiej sali O2 w poniedziałek punktualnie o dziewiątej wieczorem. I od pierwszego uderzenia bębna, od pierwszego błysku świateł wiadomo było, że wrócili mistrzowie. Pokazali najwyższej klasy profesjonalizm i fantastyczną reżyserię rockowego spektaklu.

Dramaturgię pochwaliłby sam Alfred Hitchock. Zaczęło się od trzęsienia ziemi – "Bad Times Good Times" i "Ramble On", po których nastąpiły "Since I've Been Loving You", "Dazed And Confused", "Stairway To Heaven", "Kashmir", a na bis "Whole Lotta Love" i "Rock and Roll". Do kolejnych utworów wizualizacje na ogromnym ekranie wyświetlającym nazwę Led Zeppelin.

Łkająca gitara Page'a

Czterech skromnych, podchodzących z pokorą do świata muzyków podniosło poprzeczkę na wysokość niedostępną dla celebrities z obecnych list przebojów. Jeśli Led Zeppelin zdecyduje się na koncerty w przyszłym roku, a chyba na to wygląda, nie będzie miał sobie równych. Porównywać Planta, Page'a i Jonesa z ich wcześniejszymi wcieleniami nie ma sensu. Gitary broniły się same, może ta Page'a łkała bardziej przejmująco niż nas do tego wcześniej przyzwyczaił. Instrumenty klawiszowe, gdy zasiadał za nimi Jones, równie wspaniałe, co kiedyś. Głos Planta niższy, dojrzalszy, nadawał czterdziestoletnim utworom jeszcze większą moc.

Młody Bonham

Ale bohaterem wczorajszego wieczoru został Jason. Miał ułatwione zadanie, bo tylko on z czwórki muzyków nie musiał zmierzyć się z własną legendą. Uderzenie ma podobne do ojca, miłość do Lee Zeppelin tę samą, a utwory zna na pamięć od dziecka. Może po wczorajszym koncercie więcej osób zwróci uwagę na jego zespół The Jason Bonham Band, bo na razie tą formację znają tylko wtajemniczeni. Ojciec byłby z niego bardzo dumny – powiedzieli zgodnie Jimmy Page i John Paul Jones. Szczególnie po koncercie, w którym Jason okazał się pełnoprawnym członkiem grupy. Miejmy nadzieję – nowego zespołu Led Zeppelin.

Cały występ był filmowany. Chociaż Page zastrzega, że tylko do celów dokumentacji, liczba kamer, monitorów i stołów realizacyjnych mogła sugerować, że sprawa jest przesądzona i za rok o tej porze 19 milionów 980 tysięcy wielbicieli zespołu, którzy chcieli, lecz nie dostali się na koncert – zobaczy go na DVD

Twórca Atlantic

Najbardziej oczekiwany powrót roku był częścią wieczoru w hołdzie dla Ahmeta Erteguna zmarłego przed rokiem założyciela słynnej wytwórni płytowej Atlantic. Publiczność przywitał słynny organizator tras koncertowych Harvey Goldsmith. Po odtworzeniu fragmentu filmu o Ertegunie zapowiedział pierwszą niespodziankę wieczoru.

Dowody tożsamości

Połączone siły muzyków zespołów Emerson, Lake And Palmer oraz Yes wykonały "Fanfare For The The Common Man" Aarona Coplanda. Petem sceną zawładnęła radosna orkiestra Bill Wyman And Rhythm Kings. Były basista The Rolling Stones grał pół godziny ze znakomicie dobranymi wokalistami. Największy aplauz otrzymał Paul Rodgers za wykonanie pierwszego przeboju zespołu Free z 1970 r. "All Night Long".

Zdecydowanie młodszy, niemal debiutant Paolo Nutini zaśpiewał dwa utwory z repertuaru Raya Charlesa – "I Have A Women" oraz "Mess Round" napisany, przez Ahmeta Ertegun specjalnie z myślą o królu rhythm and bluesa. Pierwszą część wieczoru zakończył recital zespołu Foreigner. Widowiskiem było również oczekiwanie na wejście tysięcy szczęśliwców wybranych drogą losowania spośród ponad 20 milionów chętnych zalogowanych na stronie internetowej koncertu, musiało pokonać niezliczone kontrole, a do odebrania biletu potrzebny był dowód tożsamości, okazać karta kredytowa z potwierdzeniem zamówienia, a także indywidualne hasło i kod dostępu. Do wejścia na salę oprócz biletu, trzeba było mieć opaskę na rękę – we właściwym kolorze.

To teraz wiecie...rozumiecie...z jakim nastawieniem to oglądać ?
Teraz po 5 latach... to jest na dobrą sprawę musztarda po obiedzie.
Ale wtedy...o żesz ! każdy chciał tam być... nawet gosciu od torrentów . podawał tak:

(jeszcze nie widziałem by ponad 2000 osób sidowało jakiegoś torrenta !!!

Chyba pierwszy taki przypadek w historii Dima . Stan na g. 11.30 - 2850 seedersów . Do południa pęknie chyba 3000.

[posener]

[posener]

[Perfect Stranger]

[Perfect Stranger]

[posener]

[Perfect Stranger]

[rocken]

[posener]

[posener]

[rocken]

[posener]

[Dziadek Władek]

[posener]

[rocken]

[posener]

[Dziadek Władek]

[posener]

[Dziadek Władek]

[jagode]

[posener]