autor: rocken » listopada 22, 2012, 8:35 pm
„Moje rozumienie muzyki od zawsze było pod silnym, transatlantyckim wpływem. Można też powiedzieć: Niebo leży dla mnie gdzieś pomiędzy deltą Mississippi i regionem Tyne.
Chciałem to wyrazić już na pierwszym albumie takimi kawałkami jak „Sultans of swing”, nałożyć moją własną, osobistą mapę na muzykę amerykańską, która wywarła na mnie wpływ, tak, w pewnym sensie moje własne punkty orientacyjne angielskie, irlandzkie, szkockie ustawić na drodze Chucka Berry.
Dziś, wydaje mi się że obydwa wpływy próbuję czasem łączyć, czasem rozdzielać.
Mój zespół stanowią muzycy, zdolni, doświadczeni i jednocześnie tak wieleostronni, że w każdej chwili mogę wybrać dowolny rodzaj muzyki, a oni będą w stanie podążyć za mną. Przez pierwszy moment brzmi to jak na jakieś farmie z północy Anglii, ale już za chwilę przeskakujemy w środek nowojorskiego Downtown-u, czy płyniemy w dół delty i brzmią dźwięki najczystszego bluesa.