autor: Piotr Gwizdała » października 15, 2012, 1:23 pm
Tak się składa, że od Jego pierwszej płyty - polubiłem Jego szorstki głos, i to w jaki sposób identyfikował sie z kulturą muzyczną swego stanu (Texas) i swej Ojczyzny.
ZAWSZE śmierć w tak młodym wieku, jest bardzo złym zaskoczeniem...
W najbliższej auycji SIŁA BLUESA (18 bm.) poświęcę Jego dokonaniom muzycznym spory czas w audycji.
Był dla mnie "... odświeżającym historię Americana Music z werwą punk-rocka i rock'n'rolla..."
Pozostały mi po Nim jedynie płyty, potwierdzjące Jego talent...
SZKODA, WIELKA SZKODA...:-( [*]