autor: zakręconabluesem » sierpnia 22, 2012, 7:17 pm
Wiesiu znałam Ciebie tylko z krótkich rozmów, które były przerywnikami na koncertach, czy festiwalach. Ostatnia nasz rozmowa na rejsie w 2011r podczas Festiwalu w Suwałkach była wyjątkowo długa i pozwoliłeś się "zbliżyć " do siebie, otworzyłeś przede mną ,za co bardzo dziękuję. Mogłam poznać Ciebie z tej innej, bardziej prywatnej strony. Byłeś dobrym człowiekiem, znawcą bluesa i nie tylko, za co Ciebie ceniłam i cenić będę. Spoczywaj w spokoju i pamiętaj, jak dołączę do Ciebie, to dokończymy rozmowę, nie wymigasz się. [*]
...skrzydeł mi trzeba ,
by wznieść się w górę,
gdy blues rozbrzmiewa,
skrzydeł mi nie trzeba...