Koncert okazał się być całkiem niezłym widowiskiem choć trwał niewiele ponad godzinę (z dwoma bisami). Publiczność w sile ok. 100 osób, o rozpiętości wiekowej od 10 do (chyba) 70 lat bawiła się radośnie i nawet
standing ovation zgotowała muzykom
Niestety, od strony muzycznej muszę podpisać się pod recenzją
rockena
Ci faceci nie powinni grać
Jimiego... śpiewać też...
Aczkolwiek myślę, że gdyby
On się jakimś cudem pojawił na scenie, na pewno podobałaby
Mu się sekcja w osobach Łukasza Gorczycy i Tomka Dominika. Boję się przypuszczać, co zrobiłby z bratem i Chazem
No i nie udało mi się zagrać podczas
after party jam z Hendrixem - nie zechciał wystąpić w luźnym graniu. Bardzo ładnie za to zagrała reszta bandu czyli Chaz de Paolo, Łukasz Gorczyca i Tomek Dominik - z niewielką pomocą sił lokalnych (
)