autor: Góri » grudnia 4, 2011, 11:26 am
I po koncercie…
W tym miejscu chciałbym podziękować Panom: Janowi Cegiełce, Andrzejowi Jerzykowi i Mateuszowi Jerzykowi za pomoc w rozpropagowaniu naszej akcji. Tym stąd, którzy byli – dzięki!
A teraz kilka słów na temat samych Ściganych. Bez krzty kokieterii, bo napiszę to nie jako współorganizator koncertu, ale jako miłośnik muzyki.
Poznaliśmy się tuż po wydaniu debiutanckiego albumu. Zresztą miałem przyjemność „recenzować” go na łamach kwartalnika „Twój blues”. Od tego czasu Panowie ogromnie się rozwinęli – i warsztatowo i w postrzeganiu samej muzyki mam wrażenie.
Ten czwartkowy koncert pokazał zespół w pełni już ukształtowany, świadomy brzmienia i kierunku, w jakim chce podążać. Wiem, że każda ich płyta budzi jakieś kontrowersje. Bo za mało bluesa, bo za dużo rocka albo że zalatuje popem. Wszystko to jest w muzyce Ściganych, to prawda. Jest świadomość bluesowych korzeni, jest rockowe zacięcie, jest nawet pop w najlepszym wydaniu. A poza tym soul, funk a nawet reggae. Ścigani to po prostu jeden z najbardziej zawodowych rock’n’rollowych bandów w naszym kraju, pełnymi garściami czerpiący z tego, co w historii światowej muzyki najbardziej wartościowe, najpiękniejsze.
Lubiłem granie Jarka Dobrzańskiego, ale tego, co wniósł do zespołu Paweł Ambroziak nie da się przecenić. Radość wspólnego grania, które na scenie towarzyszy temu kwartetowi zaraża nawet tych, którzy wcześniej nie tylko z muzyką Ściganych, ale z jakimkolwiek graniem na żywo nie wiele mieli wspólnego. Nie byłoby tak, gdyby dźwięki płynące ze sceny nie były prawdziwe.
To był najlepszy koncert, na jakim byłem w tym roku, dziękuję!
Sebastian Górski
Fot. Leszek Moskwa