autor: derf » stycznia 19, 2006, 9:48 pm
Zanim jednak po raz pierwszy Rory Gallagher trafi? do studia, w 1954 r. znalaz? si? w sk?adzie profesjonalnej grupy - „Fontana Show Band”, z kt?r? odby? swe pierwsze w ?yciu tournee. ...By?a to niez?a zabawa. Grali?my pi?? razy w tygodniu, da?o mi to wi?ksz? mo?liwo?? opanowania rzemios?a. Du?o je?dzili?my, byli?my w Hiszpanii, dali?my te? par? koncert?w w Anglii, no i w kilku bazach wojskowych w Niemczech Zachodnich. Na og?? byli?my zgodni co do repertuaru, chocia? perkusi?cie podoba?y si? przeboje w rodzaju „Are you lonesome tonight?” i piosenki Jima Reevesa. Kiedy je ?piewa?, ja stoj?c z ty?u gra?em tremolo na gitarze, a wszyscy p?kali ze ?miechu. Ile razy jednak mo?na si? ?mia? z tego samego? Na szcz??cie ca?a reszta zespo?u wola?a gra? tak?e przeboje, lecz z repertuaru Chucka Berry’ego czy Eddie’go Cochrane’a. M?j styl gry kszta?towa? si? pod wp?ywem Berry’ego, Holly’ego i innych gitarzyst?w rock and rollowych. Szybko jednak zauwa?y?em, ?e znacznie bardziej inspiruj? mnie czarni bluesmani, jak Muddy Waters. Potem do tego grona doszed? Jimi Hendrix... Zanim jednak Rory Gallagher us?ysza? po raz pierwszy Hendrixa, pokocha? d?wi?k Stratocastera. ...By?em cz?onkiem zespo?u „Impact”, kiedy od pewnego muzyka do?? tanio kupi?em gitar? Fender Stratocaster rocznik 1959. Te gitary nie cieszy?y si? wtedy wielk? popularno?ci?. Ale mnie od pierwszej niemal chwili urzek? jej d?wi?k. Nie podoba?y mi si? tylko efekty z mechanicznym wibratorem, tote? od razu go wyrzuci?em. Natomiast spr??ynuj?cy mostek zablokowa?em, by nie wychyla? si? w momencie, gdy zerwie si? kt?ra? ze strun. Dzi?ki temu na nieco rozstrojonej gitarze mog? gra? dalej. Ju? wtedy zacz??em podci?ga? drug? i trzeci? strun?, co robi?o na wszystkich wra?enie. Fender jest mi bardzo bliski, to jakby przed?u?enie moich my?li. R??ni si? od Gibson?w charakterystyk? pracy potencjometr?w i w og?le - brzmieniem. Niew?tpliwie Gibsony maj? najpe?niejsz? barw?, najbogatsze brzmienie, ale tylko gdy potencjometr mocy jest na full. Je?li zdejmiesz troch? mocy, Gibsony trac? wyrazist? barw?. Na Fenderze mog? swobodnie sterowa? moc, nie trac?c nic z dobrej barwy... Mimo, ?e nie u?ywa? elektronicznych „bajer?w” jego gitara wy?a jak syrena, ?ka?a, brzmia?a jak sitar. ...Lubi? czyste brzmienie gitary elektrycznej, kt?r? po cz??ci traktuj? jak akustyczn?. Staram si? z niej wydoby? jak najwi?cej przy pomocy wszystkich palc?w i czym tylko si? da. Mo?na to czasem osi?gn?? przy pomocy elektronicznych urz?dze?, ale chodzi przecie? o pi?kno instrumentu...
W 1965 r. powsta?o pierwsze trio Rory’ego Gallaghera. By?o to kr?tko po rozpadzie zespo?u „Impact” ...Latem wyjechali?my do Hamburga i grali?my w „Star Clubie”, razem z „Herman’s Hermits”. Par? miesi?cy p??niej, po powrocie do Irlandii grupa z kt?r? gra?em zn?w si? rozpad?a. Wr?ci?em wi?c do Cork i gra?em tam z muzykami zespo?u „Axe”, kt?ra tak?e zako?czy?a sw?j ?ywot. Mieli ca?kiem dobrych basist? i perkusist?, wzi??em ich do siebie. W sierpniu 1966 nazwali?my si? „Taste”, grali?my w Niemczech, Irlandii i Londynie ostr? muzyk?, w stylu „Cream”... Muzyk? opart? na miejskim, chicagowskim bluesie nazwano p??niej „hard-rockiem”, lecz trio Rory Gallagher (g,h-ca,voc), Eric Kittringham (bg) i Norman D’Amery (dr) gra?o j? zanim koncepcja takiego grania powsta?a w g?owach Claptona, Bruce’a i Bakera. I co tu gada?, pe?na ekspresji, dynamiczna muzyka spodoba?a si? od razu, szczeg?lnie bywalcom klubu „Maritime” w Belfa?cie, gdzie na jednym z koncert?w pojawi? si? p??niejszy mened?er Gallaghera - Eddie Kennedy. On jako pierwszy zauwa?y?, ?e Rory zdecydowanie odstaje od pozosta?ej dw?jki muzyk?w. Doprowadzi? wi?c do zmiany. W nowym zespole pozosta? Gallagher, w roli frontmana, gitarzysty i lidera, doszli do niego: Richard McCracken - do niedawna basista „Spencer Davis Group” i John Wilson - perkusista „Them”, innej s?awnej grupy z Belfastu, kierowanej przez Vana Morrisona. Opr?cz Rory’ego pozosta?a tak?e nazwa jego zespo?u, kt?r? przez blisko 24 miesi?ce dziennikarze wszystkich brytyjskich pism muzycznych wymieniali z entuzjazmem w?r?d najlepszych grup rockowych, pisz?c o nast?pcach „Cream” i czo?owej grupie „heavy-rocka”. Brytyjski tygodnik muzyczny „Record Mirror” napisa? wtedy - Podstaw? muzyki „Taste” s? blues i improwizacje, podczas kt?rych muzycy odbiegaj? daleko od modnych rozwi?za?... Rory Gallagher, kt?rego zacz?to ceni? jako opieraj?cego si? na tradycji, mimo to jednak nowatorskiego gitarzyst? odpowiada? - Nigdy nie us?yszycie tego samego utworu granego przez nas tak samo...
Dla dziennikarzy „The Times”, „New Musical Express” i „Melody Maker”, kt?rzy napisali o debiucie tria „Taste” w jaskini lwa, czyli w s?ynnym londy?skim klubie „Marquee” w 1968, Rory Gallagher, wyst?puj?cy w bawe?nianej koszuli sta? si? rockowym anty-bohaterem. ...Nigdy nie uwa?a? si? za gwiazd?, nosi? si? zwyczajnie, wygl?da? raczej jak robotnik le?ny ni? rockowy idol. Wyst?powa? prawie zawsze w tej samej koszuli jak? nosz? drwale, w wiecznie przybrudzonych d?insach i butach na obcasie... D?ugie w?osy zakrywa?y mu wi?cej ni? p?? twarzy, ale jego gra na starym, odrapanym Stracie wzbudza?a w?r?d widz?w ogromne emocje. ...Je?li cho? raz na estradzie, oboj?tnie czy ma?ego klubu, czy wielkiego festiwalu rockowego, zobaczy?e? t? sylwetk? i us?ysza?e? jak gra, nigdy tego nie zapomnisz. On sam sprawia? wra?enie jakby na ?mierdz?cej narkotykami pop-scenie, ch?tnie wzi?? do r?k? kufel piwa... Najpierw piwo, potem mocniejsze alkohole sta?y si? przekle?stwem Gallaghera. Rory by? skromnym i r?wnym facetem, nie wytrzyma? jednak presji s?awy i smaku pieni?dzy a zw?aszcza ci??kich tras koncertowych. Ga?e za wyst?py tria ros?y niemal co miesi?c, osi?gaj?c w ko?cu wysoko?? 2 tysi?cy funt?w szterling?w za koncert i to niezale?nie od jego d?ugo?ci.
Bardzo szybko podpisany kontrakt „Taste” z firm? „Polydor” zaowocowa? czterema p?ytami d?ugograj?cymi. Pierwsza - nazwana „Taste”, zawiera?a klasyczne dla grupy i cz?sto grywane na koncertach utwory, takie jak „Same Old Story” i „Sugar Mama”. Druga „On The Boards”, r?wnie? studyjna, ale bardziej komercyjna w charakterze, dosta?a si? na albumowe listy przeboj?w. P?yty trzecia i czwarta, koncertowe - zawieraj?ce fragment wyst?pu tria „Taste” na trzecim festiwalu Isle Of Wight - 20 sierpnia 1970 roku, ukaza?y si? ju? po rozwi?zaniu grupy. ...Rory zachowywa? si? jak supergwiazda - wspomina? John Wilson - by? niezno?ny i wstr?tny. Cz?sto, gdy byli?my na estradzie, sprawia? wra?enie jakby by? zupe?nie sam, nie zauwa?a? naszej obecno?ci, no i potrafi? gra? trzy sol?wki pod rz?d. Innym razem, zaczyna? improwizacj? obliczon? na 12 takt?w, ale po dziewi?tym ko?czy? sol?wk?, aby nas pogr??y?... Co by?o bezpo?redni? przyczyna rozpadu „Taste” trudno dzi? ustali?, pytany wiele lat p??niej sam Rory Gallagher, skwitowa? to kr?tko - Jego muzyka sta?a si? nieprzewidywalna... Mo?e te? jedn? z przyczyn by?a niech?? perkusisty Wilsona do przed?u?ania koncert?w o bisy, kiedy kompozycje Gallaghera rozci?ga?y si? do kilkunastu minut. Tak czy inaczej po rozwi?zaniu „Taste” Rory nie mia? w Anglii nic do roboty. Na kr?tko wi?c powr?ci? do Irlandii - Co by o tym nie s?dzi?, jestem szcz??liwy, nareszcie jestem wolnym cz?owiekiem – stwierdzi? wtedy - Wcale mnie nie to ucieszy?o, kiedy znale?li?my si? na listach przeboj?w. Owszem fajnie jest odnosi? sukcesy, cieszy?em si? z tego, ale sam si? nie zmieni?em. Pami?ta?em nadal, ?e najwa?niejsza jest muzyka. Po prostu chcia?em gra? dla ludzie, na ulicy w barze, tam gdzie chciano by mnie s?ucha? i cieszy? z tego co im daj?. Ale nie mam ochoty by moje ?ycie sprowadzi?o si? do Rolls Royce’a, wielkiego domu, czy ekskluzywnego klubu... Jego dawni koledzy z „Taste” Wilson i McCracken, przyzwyczajeni do formu?y tria pracowali od ko?ca 1970 w podobnym, lecz pozbawionym doskona?ego i charyzmatycznego lidera zespole nazywaj?cym si? „Stud”. O tym jednak, ?e legenda „Taste” nadal w Irlandii ?y?a, ?wiadczy?a opowie?? Jerry’ego Gilberta - W 1973 by?em w jednym z pub?w w Glasow. By?o to w sobot?, w porze lunchu. Na scenie gra?o jakie? miejscowe trio. Nagle us?ysza?em „Eat My Words”, stary hit „Taste”. Po czwartym numerze z repertuaru tej grupy spojrza?em na scen? i oniemia?em. Gitarzysta prowadz?cy wygl?da? tak samo jak Gallagher. To samo ubranie, podobna fryzura i tak samo gra?. Mo?na by?o zamkn?? oczy i s?ysza?o si? Gallaghera od pierwszego riffu a? po ko?cowy d?wi?k gitary...
Rory Gallagher, skromny ch?opak z irlandzkiej prowincji, nam?wiony na szcz??cie przez ludzi z show-businessu nie zerwa? jednak z estrad?. Zacz?? wyst?py i nagrania pod w?asnym nazwiskiem, cho? do ko?ca swych dni pozosta? przy formule tria, czasem dok?adaj?c do swych p?yt i scenicznych wyst?p?w jeszcze jednego muzyka - obs?uguj?cego instrumenty klawiszowe, lub te? w przypadku albumu „Defender” harmonijki (gra? na niej Mark Feltham - cz?onek „Nine Below Zero”) b?d? saksofonu (John Earl). W 1971 ukaza? si? pierwszy solowy album zatytu?owany po prostu „Rory Gallagher”, w kt?rym obok sta?ych muzyk?w tria, kt?re powsta?o w lutym: Wilgara Campbella - perkusja i Gerry’ego McAvoy’a - wcze?niej basisty grupy „Deep End”, w kilku utworach pojawi? si? lider „Atomic Rooster”, organista Vincent Crane. „Musik Express” nazwa? t? p?yt? - zbiorem osadzonych g??boko w bluesie piosenek... Wkr?tce potem Rory Gallagher wyjecha? na swe pierwsze tournee po USA, kt?re niestety zako?czy?o si? sromotn? kl?sk?. ...Byli?my wtedy w roli supportu „Deep Purple”. Nasze koncerty odbywa?y si? g??wnie w koled?ach i w ma?ych klubach. Wyst?puj?c potem na tournee wraz z „Faces” miewali?my po 20 tysi?cy widz?w. To ju? by? rockowy cyrk, trudno by?o skoncentrowa? si? na grze... Podobnie by?o kiedy Rory wyruszy? na ?wiatowe tournee obejmuj?ce w?wczas Australi?, Now? Zelandi? i Japoni?, a tak?e kolejne zagra? koncerty w Ameryce z grup? „Savoy Brown”, ??cznie zreszt? w Ameryce Gallagher wyst?pi? 25 razy. ...W jego grze wida? wewn?trzne skupienie, kt?re po chwilach refleksji i spokoju eksploduje nagle pe?n? energii spontaniczno?ci? - napisa? „Rolling Stone” po jednym z jego ameryka?skich wyst?p?w. Trasa koncertowa po Starym Kontynencie zaowocowa?a wydanym w 1972 r, trzecim w kolejno?ci, a pierwszym w ?yciu Rory’ego solowym albumem koncertowym „Live! In Europe”. Potem w zespole Gallaghera, Campbella na kilka lat zast?pi? Rod De’Ath z grupy „Killing Floor”, do??czy? te? klawiszowiec Lou Martin. Perkusist?w i keyboardzist?w Rory zmienia? zreszt? co kilka lat. W jego grupie grali min. Ted McKenna z „Sensational Alex Harvey Band” oraz Brendan O’Neill. Jedynym, kt?ry zawsze towarzyszy? Gallagherowi by? basista Gerry McAvoy.
Zdzis?aw Paj?k
Ostatnio zmieniony stycznia 19, 2006, 9:55 pm przez derf, łącznie zmieniany 1 raz