Dpbry lutnik takie cos potrafi naprawić. No można kupić idealną gitarę i być pewnym, ale to za np. 12 tys.
A w nowych, też są wady ukryte, np. "wilki" albo niedosezonowane drewno i wtedy po kilku latach może sie zwichrować gryf, albo zaczną wychodzić progi! W używanych przeważnie co miało już pójśc - to poszło. Tak, że ryzyko zawsze jest, czy takie, czy inne. W nowych niby jest ta gwarancja, ale nie chodzi przeciez o to, zeby instrument reklamować, ale, żeby na nim grać! A tez nie wszystkie wady sprzedawca uzna, albo nawet obiektywnie nie sa to wady, tylko będa nimi dla Ciebie. Najbardziej prawdopodobne jest, że bez wizyty u lutnika sie nie obejdzie i tak i tak, nawet z nową, bo często sa np. ostre krawędzie progów, regulacja do używanej akurat przez Ciebie grubości strun i różne takie. I tak przy okazji i na przyszłość radziłbym też mieć "swojego" lutnika, coś podobnego, jak z mechanikiem samochodowym ...