dziewczyna (Alicja Shakur) śpiewała fenomenalnie.
poza tym miała coś takiego w sobie, że magnetyzowała i wszystkie spojrzenia skupiały się na niej.
mnie zauroczyła klimatem, który stwarzała już samym zachowaniem na scenie.
każdy odczuwa inaczej, mój kolega, który był ze mną na koncercie, stwierdził, że była spięta.
filmiki z youtube są tylko namiastką tego koncertu. Wspaniałą pamiątką dla tych, co na tym koncercie byli. Natomiast brzmią nijak w porównaniu z dźwiękiem i klimatem, jaki panował na żywo.
No bo np zobaczyć na balkonie Pawła Freeberda Michaliszyna cieszącego się jak dziecko w radosnym amoku z uniesionymi rękami i bujającego się w rytm "Soulshine" - BEZCENNE