autor: Wojtek Młynarczyk » czerwca 21, 2011, 7:14 am
Nie cierpię urzędasów i biurokracji, ale dura lex sed lex. Zanim odsądzicie ich od czci i wiary, pomyślcie przez chwilę. Wyobraźcie sobie, że dochodzi do jakiegoś wypadku - pożar, panika, ludzie się wzajemnie tratują, ktoś zostaje zadeptany, ktoś dostaje ataku serca... Giną ludzie. I nie mówcie, że coś wymyślam, bo takie rzeczy się zdarzają na całym świecie. Prokuratura wszczyna śledztwo. I odkrywa, że zgodę wydano z pogwałceniem obowiązujących przepisów. Urzędnik, który tą zgodę wydał zostaje postawiony w stan oskarżenia o nieumyślne spowodowanie śmierci iluś tam osób. PÓJDZIECIE ZA NIEGO DO PIERDLA, MĄDRALE ????? BĘDZIECIE ZA NIEGO ŻYĆ ZE ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE ZGINĘLI LUDZIE, BO WYDAŁ ZEZWOLENIE, KTÓREGO NIE MIAŁ PRAWA WYDAĆ ????? Oczywiście, wypadek mógłby się zdarzyć również wtedy, gdyby organizator dopełnił procedur. Ale wówczas nie wydający zgodę urzędnik by za to odpowiadał.
Pretensje do organizatora, że tak spartolił sprawę. A może wcale nie spartolił ???? Może, jak ktoś słusznie zauważył, po prostu na 30 dni przed koncertem było za mało sprzedanych biletów, zapowiadał się klapa finansowa i organizator celowo nie wysłał podania na czas, doskonale wiedząc, że później nie otrzyma zgody - i w ten sposób wycofa się, a całe odium spadnie na urzędasów?
Zatem ostrożnie z osądzaniem...
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King