Hazmat Modine
30 maja 2011 g. 20.00
miejsce: NoveKino Praha
ul. Jagiellońska 26
Koncert z cyklu EtnoPraga
Bilety w cenie: 30 PLN (normalne), 20 PLN (ulgowe i z Kartą Widza)
Nowojorska grupa Hazmat Modine pojawi się na pierwszym i jedynym w Polsce koncercie 30 maja 2011 r. w NovymKinie Praha na zaproszenie Domu Kultury TuPraga. Występ Hazmat Modine odbędzie się w ramach cyklu koncertowego EtnoPraga. Muzyka Hazmat Modine stanowi wysmakowaną mieszankę bluesa, rock’n’rolla, calipso, nowoorleńskiego jazzu, jamajskiego reggae, muzyki klezmerskiej i wschodnioeuropejskiej o cygańskim posmaku. Instrumentarium zespołu jest równie eklektyczne, co jego stylistyka. Dźwiękom dwóch bluesowych harmonijek towarzyszy sheng (tradycyjny chiński instrument dęty), a wśród ostrych saksofonów rozbrzmiewa melancholijny duduk (ormiański instrument stroikowy). Na koncertach usłyszeć można również unikatową klawiolę i rumuńskie cymbały młoteczkowe. Wszystko to okraszone jest rytmicznym basem tuby, kołyszącym brzmieniem gitar i banjo oraz charyzmatycznym chropowatym śpiewem. Koncert Hazmat Modine jest prawdziwą bombą energetyczną. Sceniczna ekspresja zespołu nie ma sobie równych, a twórcza radość muzyków udziela się publiczności. Debiutancka płyta zespołu „Bahamut”, wydana na rynek europejski przez JARO w roku 2007, otrzymała znakomite recenzje najbardziej prestiżowych magazynów muzycznych (Songlines, Musikmarkt, Stereo, Jazzhektik). Podczas majowego koncertu zespół promować będzie najnowszy album „Cicada”.
“Tuba jest jednym z podstawowych filarów brzmienia zespołu Hazmat Modine (w wolnym tłumaczeniu – Wybuchowa Dmuchawa). Ta nowojorska formacja wymyka się jednoznacznym kategoryzacjom. Jej muzyka kojarzy w sobie elementy bluesa, nowoorleańskiego jazzu, manouche, country, reggae, sztuki klezmerskiej a nawet folkloru płudniowo-wschodniej Europy. Na fundamentach sekcji tuba+perkusja linię melodyczną dyktują dwie harmonijki ustne, uzupełniane gitarą, dmuchanymi blachami oraz całą masą bardzo egzotycznych instrumentów, jak chiński sheng czy rumuńskie cymbały. Jeden z harmonijkarzy – Randy Weinstein – prezentuje się też jako oryginalny wokalista. Jego chropawy baryton oscyluje pomiędzy histerycznym porykiwaniem Screamin’ Jay Hawkinsa i liryczną paranoją Toma Waitsa. W niektórych nagraniach towarzyszy tej ekipie chór mężczyzn z Tuwy, dysponujących niezwykłą techniką śpiewu wielogłosowego. Te cuda-niewidy Hazmat Modine uwiecznił w 14 nagraniach na płycie „Bahamut”. I bardzo dobrze, że uwiecznił! Dzięki temu od paru dni mam niezwykła uciechę kołysania wśród naturalnych i ożywczych dźwięków.”
Jan Chojnacki, Blues Corner 159, 16.03.2007