lauderdale pisze:kora_ pisze:A to ja przedstawię tego pana ( na zagadkach został całkowicie zignorowany )
Rabih Abou -Khalil
A ja przyznaje sie bez bicia, ze w/w artysty sluchalem tylko i wylacznie ze wzgledu na gre Howarda Levy.
A ja podałam ten przykład po to aby
1.Odnieść sie do Twoich wcześniejszych wpisów
2.Zobrazować "inny sposób wirtuozerii"
- czyli normalny , co w obecnych czasach jest rzadkością
Technika + talent +pomysł kompozytorski = coś ciekawego
Dziś często mamy utalentowanych techników, którzy kombinują jak "konie pod górkę" ...niestety brak im pomysłu i to, co tworzą jest ...odtwórcze, momentami żałosne, a szkoda, bo to uzdolnieni artyści...
Zbyt często Ci panowie skupiają się na technice ,która gdy pomysłu brak - nie ma większej wartości / bo mamy w pamięci mistrzów /
I tak rewelacyjny technik - Levy ,który ma niekończące się pomysły + reszta muzyków, którym zależy na oddaniu istoty muzyki ,sa przykładem godnym naśladowania.
Zgadzam się z Robertem,ze " jego muzyka jest bardzo przystępna i konwencjonalna "
Nie zgadzam się natomiast , że "On nie wzbudza skrajnych emocji"
- Muzyka to nie horror , gdzie chodzi o to aby przelać krew inaczej , tak aby na "rzygi" się zbierało, chodzi o to aby była na tyle prawdziwa abyśmy uwierzyli,ze naprawdę "rzyga "
Bez zbędnych środków artystycznych .
Prostota przekazu , to najtrudniejsza rzecz...
PS.Bądźmy szczerzy, Buckethead przejdzie do historii, nie jako "niezwykły gitarzysta", tylko jako ktoś, kto w masce i z kubkiem KFC na głowie ,wychodził na scenę ....