Kolejne plyty dotarly, kolejne jeszcze sa gdzies nad oceanem. Co moge napisac o tych ktore wczoraj trafily do mnie? Sa to dwa albumy. Pierwszy to zapis koncertu Acid Mothers Guru Guru /link do jednego numeru zawartego na plycie jest wyzej/. Fenomenalny koncert! Kawabata gra jak na siebie dosyc tradycyjnie, czyli konwencjonalnie choc Mani zachece go kilka razy okrzykamni do wiekszego odjazdu
Kapitalnie pracujaca sekcja rytmiczna / jak rewelacyjnie potrafia zabrzmiec na koncercie bebny!!/ Ogolnie w klimacie starych Guru Guru, ale podlane swirem Makoto i etnicznymi wtraceniami / gardlowe spiewy, flety na ktorych znakomicie gra basista. Ponad 50 minut psychodelicznego rocka w klimacie raz to Guru Guru raz Hendrixa. Pozycja obowiazkowa! Album drugi to studyjna plyta firmowana nazwa Acid Mothers Temple zatytulowana: Just Another Band from the Cosmic Inferno. Tylko dwie kompozycje! Piersza to hard-space boogie podane z takim ogniem, ze trudno uwierzyc , ze mozna grac z taka energia! Kolejny 45 minutowy numer utrzymany w podobnym klimacie ale bardziej tracacy metalowa mantra. Sluchajac tego albumu ma sie nieodparte odczucie ze nagrano go w starej fabryce /specyficzny poglos/ Muzyka brzmi nieziemsko poteznie! Kolejna dawka muzycznej miazgi! Czekam na wiecej