Lauder,
więc dyskusja nas wciągnęła, chcąc nie chcąc...
Lauder: Przyznaje , ze nie rozumiem. Wypelniajac ankiete kierujemy sie wlasnymi upodobaniami wiec nie ma mowy o zadnym obiektywizmie.
Hipek: Więc to nie jest ankieta, a kącik wzajemnej adoracji. Tak to odbieram. Powinno się taką zabawę tytułować: "Tu możesz oddać głos nawet na siebie samego".
Lauder: W jaki sposob glosujac w ankiecie odbierasz komus prawo do omowienia jego wad i zalet?
Hipek: A no w taki, Drogi Kolego, że kryteria oceny są w ogóle nie określane. Więc dobry, ale brzydki gitarzysta może być oceniony źle, tylko dlatego, że jest brzydki.
Lauder: Ankieta to prosty akt dokonania wyboru i raczej wyniki ankiety komentowane sa post factum. W jakiej to ankiecie uczestnicy bawia sie w doglebne uzasadnienia swoich decyzji ?
Mysle ze jednym z celow tego typu ankiet jest unikniecie zbednej dyskusji , a jedynie poznanie preferencji ankietowanych. I to bez zalozenia , ze juz nastepnego dnia po ankiecie te preferencje nie zmienia sie chociazby z powodu zmiany nastroju oddajacego glos.
Hipek: No właśnie. Inaczej nazywam to "chorągiewką", bez odpowiedzialności za ocenę. Może lepiej jest przedyskutować wybór przed faktem? Po to tylko, żeby uniknąć stronniczości i braku odpowiedzialności za wyniki zabawy ( zabawie w następnych punktach).
Przeraża mnie także to, że wyniku podobnych ankiet, Andrzej "Piasek" Piaseczny jest w dalszym ciągu uważany za gwiazdę polskiej sceny muzycznej. Ale jutro przecież można zmienić zdanie...
Lauder: Nie - znaczyloby to wylacznie , ze ( zwlaszcza jesli ktos zna Twoje preferencje) mozna Twoj glos kupic i to bylaby dopiero manipulacja co sie zowie.
Hipek: głos można kupić tylko wtedy, kiedy za opłatą narzuca się wynik wyboru. I tutaj moje preferencje nie są ważne.
Lauder: Niby zabawa, a tu slowa o cholernie wielkiej odpowiedzialnosci ....
To tak jak bym gral z kims w oko na zapalki i mowil o cholernie wielkiej odpowiedzielnosci.... cos mi tu nie pasuje.
Hipek: Lauder, każda gra jest zabawą. Zabawę charakteryzuje to, że do jej rozpoczęcia potrzebne jest ustalenie reguł, których należy bezwzględnie przestrzegać. Jeżeli reguły zostają naruszone, zabawa traci sens. I tak, dla przykładu: jeśli reprezentacja Polski w piłkę nożną w trakcie gry naruszy zasady (obojętnie jakie), to ponosi konsekwencje. Trener takiej reprezentacji jest odpowiedzialny za wynik, zawodnicy oraz cały sztab. Możesz stwierdzić, jakim to sposobem porównuję piłkę nożną do ankiety, lub gry w oko. Ano takim, że to wszystko jest zabawa. Z różnym poziomem zaangażowania i odpowiedzialności. Ale nigdy nie ma jej braku. Jeżeli oceniamy pracę człowieka w danym roku, to jak możemy sobie pozwolić na brak odpowiedzialności za tej pracy rzetelną ocenę? To tak samo, jakby ktoś w jakiejś ankiecie stwierdził, że Lauder w roku 2010 nie zrobił nic ciekawego. Nie jest ważna odpowiedzialność za takie słowa, albo chociażby rzetelna argumentacja takiego głosu?
Lauder: Czyli jak dostaniesz te zlotowke za glosowanie to bedziesz tez musial kupic plyte i pojsc na koncert, zeby Twoj glos byl odpowiedzialny?
Tylko jeden koncert? I tylko jedna plyte czy moze wszystkie plyty wydane w danym roku?
Dostrzegasz pewna niejasnosc ?
Hipek: nie ma żadnej niejasności. Nie wezmę po prostu złotówki za coś, do czego nie jestem porządnie przygotowany. Jeżeli byłem w roku na trzech koncertach, to w jaki sposób mogę stwierdzić, że gitarzysta któregoś z zespołów był w danym roku najlepszy. Jak mogę ocenić pracę tych, których nie widziałem lub nie słyszałem?
Lauder: Czyli uwazasz , ze glosowanie nie ma sensu z powodu braku obiektywizmu glosujacego (np
w Twoim wlasnym przypadku) a mimo to zachecasz do glosowania...
Czyli albo wierzysz , ze innych stac na obiektywizm ktorego Tobie wedle wlasnych slow brakuje, albo ... troche sie pogubiles.
Hipek: no właśnie, trochę się pogubiłem. A może i nie
Sprawa jest prosta: pisałem o tym wcześniej, że większość użytkowników forum uważam za autorytety w "krainie bluesa" i zakładam, że uczestniczą w większej ilości koncertów i kupują więcej płyt niż ja.
Więc automatycznie mają większy przekrój wiedzy i możliwość obiektywnego spojrzenia na pracę poszczególnych artystów.
Lauder: Zabawa nie koniecznie oznacza gre. Stad moglby wynikac obiektywizm uczestnikow, jednak jako ze czesc z nich jest menadzerami konkretnych wykonawcow to:
1) nie glosuja by uniknac podejrzen o komercyjnosc swoich wypowiedzi
2) "na bezczelnego" glosuje na swoich chocby nie najlepszych.
3) staraja sie wykazac obiektywizm glosujac zgodnie z prawdziwymi upodobaniami, ale i tak znajda sie tacy ktorzy beda patrzyc na to nieufnym okiem
Hipek: Zabawa jest grą. I nie da się tego zmienić.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zabawa
1. dlatego nie głosuję
2. dlatego nie głosuję
3. dlatego nie głosuję
Tutaj zgadzam się z Tobą kompletnie.
Lauder: I w ten sprytny sposob nazwa zespolu zostala wymieniona, link podany, zainteresowanie wzroslo, a wszystko to "niechcacy". Smile
Hipek: nazwa była już wymieniana w toku dyskusji kilkukrotnie, a w podpisie mam zawarte linki. No i ten odnośnik podałem "chcący"
To tak i tak bardziej fair, niż przesłanie ankiety z nazwą zespołu w każdym jej punkcie.
Chciałem "niechcący" udowodnić, że sposoby marketingu mogą być różne i bardziej cywilizowane, niż manipulowanie wynikami ankiety, poprzez stworzenie 20 nowych użytkowników i oddawanie głosów na swoich.
Lauder: No ludzie maja rozne poczucie humoru.
Hipek: i owszem. Jednak najważniejsze to umieć śmiać się z innych i z siebie.
Lauder: Jedno jest pewne, ZAWSZE znajdzie sie ktos kto sprobuje ugrac swoje biznesiki na tego typu "zabawie" dlatego im wiecej "niezaleznych forumowiczow" glosuje tym lepiej bo wtedy mniejszy jest wplyw manipulantow na koncowy wynik. Natomiast cale te opowiesci o odpowiedzialnosci, powadze, dokonywniu obiektywnych wyborow w moim rozumieniu nieco koliduja z deklarowana forma "zabawy".
Moze trzeba bylo jasno okreslic aspiracje? To nie zadna zabawa tylko KOMERCYJNE WSPOLZAWODNICTWO ktorego rezultaty maja zostac przeliczone na konkretne efekty finansowe.
Hipek: No i tutaj jest całe sedno. Który z forumowiczów jest niezależny? Jeżeli nie dokonaliśmy wyboru tych niezależnych, nie określiliśmy kryteriów głosowania, nie utajniliśmy głosowania (by uniknąć manipulacji), to w jaki sposób możemy spodziewać się rzetelnej oceny. Tym bardziej, że ocena, jak wskazujesz, ma wymiar komercyjny.
Chciałbyś żebym oszukiwał Ciebie podczas gry w karty, pomimo tego, że to tylko zabawa? Długo razem byśmy nie pograli prawda?
Do wszystkiego, co stanowi rywalizację jakąkolwiek, trzeba podejść z powagą i odpowiedzialnością. Nawet rywalizację o zapałki podczas gry w oko. Inaczej cała ta zabawa szybko stanie się czymś, co nam w ogóle nie przynosi satysfakcji i jej wyniki nie będą wcale miarodajne. A chyba nie o to twórcom ankiety chodzi.
Dlatego też nie głosuję, pomimo, że mam swoich faworytów i byłem więcej jak na trzech koncertach w ubiegłym roku. Dlatego nie głosuję, bo mógłbym zostać posądzony o brak obiektywizmu i popsułbym innym radość z zabawy.
Pozdrowienia ciepłe z deszczowej niziny szczecińskiej!