autor: karambol » lipca 24, 2016, 5:50 pm
Jasiu obchodzi właśnie 15 lecie pracy scenicznej. Tę swoją rocznicę świętował podczas augustowskiego festiwalu „Blues Maraton” koncertem pod nazwą „Polish Tribute To The Allman Brothers Band” (23.07.2016). Obok niego na scenie – Max Ziobro i Krzysztof Kot na bębnach, Paweł „Muzzy” Mikosz na basie, Borys Sawaszkiewicz na klawiszach (a w tle hammondowa szafa Leslie) i Maciej Mąka na gitarze. Strona wokalna silnie reprezentowana przez trio: Krystyna Stańko, Natalia Przybysz, Mariusz Korczyński.
Tytuł koncertu wszystko wyjaśnia, set lista wypełniona wyłącznie numerami znanymi z repertuaru nieziemskiej orkiestry The Allman Brothers Band. Allmani mięli tego sporo dlatego nie mam zamiaru marudzić, że zabrakło tego czy innego (nie ma bata czegoś musiało zabraknąć jak dla mnie „Statesboro Blues”, „In Memory Of Elizabeth Reed”, „Seven Turns”). Rozpoczęli od „Jessici” czyli instrumentalnie. Potem na scenie pojawiali się kolejni wokalistki/wokaliści a każdy z nich pięknie inny. Natalię Przybysz i Mariusza Korczyńskiego słyszałem, wielokrotnie, dlatego miałem jakie takie pojęcie, co mogą pokazać na scenie ale Krystyna Stańko była dla mnie bardzo przyjemnym zaskoczeniem. Wniosła delikatne jazzujące fluidy w ten Allmanowo-Jasiowy świat. A ja to bardzo lubię, kiedy w tym niby znanym mi świecie dźwięków pojawia się coś nowego, nieoczekiwanego a tak bardzo przyjemnego.
Koncertów zespołu Jan Gałach Band mam na liczniku kilka, dlatego zauważyłem jak to, co pokazali w Augustowie różniło się od tego znanego mi ich grania. Przede wszystkim nie było zbyt wiele tego jam-bandowgo rozpasania. Odniosłem wrażenie, że koncert był „podporządkowany” wokalistkom/wokalistom. Specjalnie użyłem cudzysłowu, bo trochę mi brakuje właściwego określenia. A może to przez ten trochę inny skład osobowy? Natalia Przybysz śpiewająca posiłkując się tekstem zapisanym w zeszycie potwierdza moje przypuszczenia. W żadnym razie nie jest to zarzut ani stwierdzenie obniżające poziom koncertu. Nic z tych rzeczy. Jako uważny obserwator subiektywnie to odnotowałem. Akurat w „Whipping Post” nie brakowało tej jam-bandowej jazdy. Koncert długi i cała masa przyjemnych smaczków. I tak „Come On In My Kitchen” zaśpiewane przez Natalię Przybysz rozpoczęli jako typowego bluesiora by po jakimś czasie przejść na ... country, „Midnight rider” pięknie zaśpiewany na głosy przez Natalię, Jasia i Mariusza, wplecione „Smoke On The Water” Deep Purple i „Thunderstruck.” AC/DC w „You Don’t Love Me” i te dialogi gitara-skrzypce czy też gitara akustyczna-klawisze („Pony Boy”) itp, itd. Jednym słowem działo się, pięknie się działo. Cudny wieczór.
Jasiu sto lat pracy scenicznej !