Witam,
To będzie mój pierwszy post na tym forum, tak więc postaram się przedstawić i siebie i mój pogląd na owy temat
To będzie jakoś tak...
Mam 22 lata, blues i jazz to dla mnie królewskie gatunki, które trzeba po prostu zrozumieć, bądź też byc do nich usposobionym (czuć ten charakterystyczny rytm w żyłach). Na stricte blues naprowadziły mnie kawałki Dżemu, potem już B.B. King i tak wybiurczo dalej.
Szczerze, młodemu ciężko jest się wprowadzić w ten gatunek, bo nie ma dobrego poradnika (a taki jest tu potrzebny wg mnie). Starsze utwory rzadko kiedy przemawiają za tym,zeby tego bluesa posluchac. Często szukałem ów (the best blues, top itp. songs) lecz są to listy robione głównie przez wieloletnich koneserów, zupełnie nie pasujące dla kogoś kto dopiero zrozumiał że "czuje bluesa".
Co do samej "łapanki" żeby zachęcić młodych do słuchania, nie tędy droga, na siłę nic się nie osiągnie w muzyce. Jedyne co mozna zrobic, to naklonic stacje radiowe, by puszczaly czasem blues i jazz w godzinach nie wieczornych. Bawiąc się przenosnymi radyjkami ze sluchawkami nie raz zdarzało mi się trafić na audycję np. p. Manna w której leciały kawalki które słuchałem całą noc. Jak wiemy jest to nie wykonalne, dzis króluje kicz i komercja.
Dlatego też, niech ten blues zostanie tak jak jest, młodzi nie dadzą mu odejść w zapomnienie, bo my też słuchamy takich gatunków, a że jest nas tak mało? Tym lepiej, bo nie jesteśmy przez to przypadkowi.
Kto chce, ten znajdzie! Pozdrawiam