autor: *woytek » grudnia 7, 2010, 11:32 pm
witam,
Brzoza, nie bierz tego co napisalem zbytnio do siebie. Ja doskonale wiem (rowniez z autopsji), ze czasami po prostu nie da rady. Nie mialem nikogo konkretnie na mysli. Kazdy sam wewnetrznie moze odpoiwedziec sobie na pytanie: czy olal, czy nie mogl, czy mu sie nie chcialo.
No bo entuzjastow dobrej muzyki tu chyba nie brakuje...
Co do promocji...Coz zyjemy teraz w dobie internetu. Wklepcie sobie w google nasz wczorajszy koncert. Nie jest zle...
Nie sadze, aby jakis fan Molly Hatchet o tym koncercie nie wiedzial...
Jasne, ze mogloby byc wiecej plakatow, ale czy zmienilo by to wiele? Ludzie by zobaczyli plakat i nawet jakby zakumali -ilu z nich by przyszlo???
Watpie, ze wielu. Nasz narod jest nieruchliwy, nie ma u nas kultury chodzenia na koncerty!!! NIE MA!!!
Rock-A-Billy, nie zgodze sie, ze to kapela w Polsce nieznana. Byl taki czas, jeszcze sprzed internetowych czasow, ze to byl jedyny zespol z Poludnia poza ABB i Skynyrd, ktorego plyty mozna bylo odnalezc na polkach w sklepach.
A w komisach winyli bylo naprawde sporo...
Na newsletter'a Tangerine tez sie mozna zapisac.
Jak ktos jest w tym klimacie, wie kto zas takie koncerty organizuje w Polsce.
To nie jest produkt masowy, billboardy tu niewiele zmienia.
Brakuje swidomosci muzycznej Polakow, szczegolnie mlodych.
Ile razy slyszeliscie pytanie 'Kto to tak fajnie gra?' Ja dzisiatki, jak nie setki razy...
Temat rzeka. Niestety mentalu latwo sie nie zmieni...
A slowo 'zblazowanie' odnoszace se do pewnego srodowiska, to calkiem sluszne okreslenie.
Nie pierwszy raz mialem poczucie 'wstydu wobec wykonawcy'. Przynajmniej nadrobilismy ognistym przyjeciem!
Dzisiaj caly dzien plyty MC. To sie nigdy u mnie nie zdazylo...
hej, bigZbig milo bylo Cie poznac w swiecie rzeczywistym. Rozwin mysl o Braciach, bo ciekaw jestem Twej opinii i argumentacji. Powaznie
pozdrowka
*woytek
'...We bow our heads before we eat,
Before we start our day,
Before we fall asleep,
'Cause In God We Trust.
And We Belive...'
B.G.