RockOnCellBlock pisze:
Oh, jasne.
Ja się tylko zastanawiam, czy Blues Traveler miał taką potrzebę.
No tak, w końcu Blues Traveler jest równie znany co Willis, a powiedziałbym że nawet bardziej
.
Pamiętam, jak Rick Estrin opowiedział mi, że mógł trafić do zespołu Muddy'ego Watersa, ale tak się nie stało. Stwierdził potem, że są tego plusy, bo mógłby już dzisiaj nie żyć (wóda, narkotyki, wielki świat), a udało mu się stworzyć własny zespół. Zapytałem się więc, czy nie żałuje tego co się stało, a on na to: "Jasne, że żałuję. Byłbym dzisiaj znany jako harmonijkarz Muddy'ego Watersa".
A co z tym, że John Popper mógł zaprosić także panów b) czy c)?
A mógł? Taki Popper to chyba może przebierać w celebrytach, nie? Pomijając fakt, że Willis jest i tak z nich najlepszy, co (hipotetycznie) mogłoby nie mieć dla Poppera żadnego znaczenia
.