autor: leowhiskey » listopada 16, 2010, 6:46 pm
Czyli Sonny Terry; w tym miejscu pragne Cie prosic drogi Lauderdale, zebys zapodal kolejna zagadke w moim imieniu, bo mi nic do glupiej glowy nie przychodzi, a wiem, ze moge polegac na Tobie jak na Zawiszy i masz fajne pomysly. Mysle, ze nikt tu sie nie obrazi, ze wystepuje z taka prosba. Czyli co? Zgoda? No to zadawaj. Ja tymczasem sie musze wyinternautowac, bo captain wzywa na plantacje, a jeszcze musze przysposobic prowiant i sie ogolic. Pozdro i dzieki. Hej.