Przyznam szczerze, że oczekując z ogromną niecierpliwością na tą płytę miałam maleńką nadzieję, że będzie się nieco różnić w warstwie tekstowej i muzycznej od "Czarno", ale z drugiej strony - czytając wypowiedzi Macieja na temat pierwszej płyty, będąc na koncercie w Ostrowie w lutym 2010 - z okazji kampanii promocyjnej "Tu mieszkam", miałam świadomość, że hardrock to raczej nie będzie
a na pewno będzie też inna niż kompozycje dżemowe.
W moim subiektywnym odczuciu są na tej płycie utwory (bardzo) dobre - zarówno pod względem muzycznym i tekstowym, jak i te słabsze - ale to już raczej moje "widzimisię" - po prostu nie przepadam za ckliwymi miłosnymi balladkami, w których on rozpacza bo ona go rzuciła ... i dlatego, gdy zbliża się "Czy to widzisz" włączam płytę Blues Forever
bowiem żywiołowa blues-rockowa wersja z harmonijką bardziej mnie przekonuje, niż smuty z Opola - słuchając tego utworu za pierwszym razem – właśnie w wersji festiwalowej - miałam wrażenie, że słucham dwóch różnych utworów – zwrotka nijak się ma do refrenu, maćkowe śpiewanie w chórku „spadam w dół” sprawia wrażenie jakby ten stan sprawiał Mu przyjemność, a dwa męskie chórki w tle przyprawiają mnie o mdłości ...
Ów utwór ma jednak u mnie plusa za autentyczność historii - zresztą jak większość kompozycji solowo-Dżemowych.
Na pewno atutem "Ognia i wody" są mocne pod względem muzycznym utwory i teksty – bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie „Karuzela” – nie dość, że zaśpiewana tak jak lubię – niskim głosem, to jeszcze w tle głos Macieja, który wizualizuje ów stan zakręcenia
. Podobnie „Popiół i diament” – niełatwe w wymowie, a co dopiero w śpiewaniu, pierwsze słowa piosenki oraz muzyka – kolejny plus, „Siedem zdjęć” – pełne emocji, momentami wręcz wykrzyczane, no i tytułowy numer – z wg mnie genialnym tekstem Krzysztofa Feusette’a, opartym na zasadzie przeciwstawieństw żywiołów opisujących stan emocjonalny ... chyba najlepszy tekst w dotychczasowej (oficjalnej) współpracy Panów.
Są też utwory, które mnie nie przekonują ... „Niewysłany list” rozkręca mnie dopiero przy refrenie, a „Stop” w ogóle do mnie nie dociera ...
Od początku, zanim przesłuchałam płytę, nie byłam przekonana do wrzucenia utworów z „Czarno” ... ale po kilkukrotnym ich przesłuchaniu, porównaniu z oryginałami sprzed 12 lat i ostrowskim koncercie, przekonałam się
Raz – dla tych, którzy nie mają pierwszego krążka (a nie załapali się na aukcje internetowe, gdzie, wg słów Maćka z Ostrowa, jakiś czas temu można je było nabyć za 200 zł ... ), są ocalone od zapomnienia
dwa – nowe aranżacje nadały im całkiem nowe brzmienie – inaczej brzmią bębny (są bardziej uwypuklone, dzięki czemu nadają głębi danemu utworowi), także wokalnie odbiegają od oryginałów – zwłaszcza „Czarno” i „Moja rozmowa”, która na pierwszym albumie brzmiała niezwykle delikatnie, a aktualna w końcowych fragmentach utworu nabiera mocy za sprawą basu i improwizacji wokalnych.
Teledysk do „Wolności” mnie wzruszył ... zanim go obejrzałam, jakoś dziwnie byłam przekonana, że chodzi o wolność typu „wino, kobiety i śpiew”
, ale po „lekturze” przypomniałam sobie, że przecież 20 lat temu odzyskaliśmy niepodległość ... jestem ciekawa jak piosenka/teledysk wkomponuje się w film Pawła Bogocza ... (dla niewtajemniczonych - Teledysk "Wolność" będzie powiązany z filmem fabularnym, który w przyszłym roku Paweł Bogocz ma zamiar nakręcić - w jednej z ról wystąpi Maciej
)
Plusem maćkowej płyty jest też fakt, że wokalnie znacznie różni się od nowego wydawnictwa Dżemu. Pod tym względem nie porównuje „Czarno” z „Ogniem i Wodą” bowiem, po pierwsze – są to całkiem różne etapy rozwoju Macieja jako wokalisty (choć materiał z Blues Forever i pierwszej solowej płyty nie dzieli taka przepaść czasowa jak solowe płyty, to jednak różnica między twórczością z zespołem a własną muzyczną drogą jest znaczna
), po drugie – w zasadzie „Czarno” to już dla mnie prehistoria ...
łączy je jedynie warstwa tekstowa, która na pierwszym albumie zdecydowanie wprowadza w poetycką krainę łagodności.
Należy także zwrócić uwagę na oprawę płyty – rzetelnie przygotowana, ze świetnymi zdjęciami Jarka Blaminsky'ego
Kto nie był 9.11 w Ostrowie na premierowym koncercie promującym płytę, niech żałuje
Koncert rozpoczął się wyświetleniem teledysku do „Wolności”, który otrzymał gromkie brawa, po nich na scenę wyszedł Sebastian „Góri” Górski i w bardzo ciepłych i wzruszających słowach przedstawił (muzyczną) sylwetkę Macieja, a potem ... a potem była 2-godzinna dawka porządnego muzycznego kopa
:
1. Karuzela (Kręcę się)
2. Czy to widzisz
3. Popiół i Diament
4. Niewysłany list
5. Czarno
6. Stop
7. Komu bije
8. Siedem zdjęć
9. Moja rozmowa
10. Ogień i woda
11. Wolność
---
12. Mercy street
13. Wooden Jesus
---
14. Viga – z wyjątkową dedykacją
Przyznam, że dawno nie byłam na tak dobrze nagłośnionym koncercie, na którym bębny wbijałyby mnie w fotel ... Zdecydowanie najlepszy koncert spółki Maciej & Nie-bo na którym byłam
Przy okazji – artykuł
http://www.ostrow-wielkopolski.um.gov.p ... 24789.html
i relacja video – od 12 min 43 sek
http://tvproart.pl/tvonline/obejrzyj/28 ... 2010-11-10