autor: JaRas » września 18, 2010, 7:12 pm
No niestety moje urodziny kojarzą mi się ze śmiercią Jimiego
Było to w nocy z 17 na 18 dokładnie o której nie wiadomo
był pijany, a nie narkotyki. On z nich wszystkich chyba był najmniej ćpajacy, widać to na filmach dokumentalnych, te jego występy to była gra, potem po zejściu ze sceny był normalny, nie to co Morrison, czy Janis
banalna śmierć wielkiego artysty
Rano przed pójściem do szkoły włączyłem jak zwykle Trójkę i taka wiadomość,
hm tyle co zacząłem go poznawać , przyswajać
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra