autor: @ndy.w » grudnia 19, 2009, 4:56 pm
zbliża się koniec kolejnego roku, pora na porządki i podsumowania...
zaczynałem muzyczną edukację kiedy większości forumowiczów nie było jeszcze nawet w planach perspektywicznych. od kiedy pamiętam to coś mi grało a ja natychmiast starałem się wprowadzać to w czyn. tak więc po opanowaniu gry na fujarce i cymbałkach wyprosiłem u rodziców pianino i ten moment zadecydował o całym moim dalszym życiu.
początkowo wciągałem wszelkie dźwięki jakie mnie otaczały ale 1szym mocnym akcentem (jak dla 7-latka) było "Pretty Woman" Roya Orbisona. intro na bębnach i gitarza było powalające! a i to co później - piosenka miała dość skomplikowaną jak na rokendrola formę
parę lat później środek masowego ogłupiania z niewiadomej dla mnie do dziś przyczyny wyemitował koncert Stevie Wondera. SUPERSTITION!!!
brzmienie clavineta po prostu wbijało w podłogę. a do tego nieziemski groove. kwintesencja tego co w czarnej muzie najlepsze.
potem zaintrygowało mnie drapieżne brzmienie Hammonda Jona Lorda i jego równie drapieżne solówki.
a wreszcie zupełnie nowe horyzonty otworzył przede mną Herbie Hancock.
jazz otworzył mój umysł na różnorodność muzyczną i wtedy zainteresowałem się oryginalnym bluesem. oczywiście bardzo wiele zawdzięczam Pani Marii Jurkowskiej - to właśnie w jej audycjach usłyszałem wielkich artystów czarnego bluesa o najróżniejszej proweniencji: na 1nym biegunie Rev. Gary Davis, na 2gim Joe Williams.
w '76r. ub.w. w naszym kraju wystąpił Muddy Waters. jego koncert odbił się szerokim echem i jeśli dobrze pamiętam została nawet wydana płyta.
i tak można by wymieniac i wymieniac. ulubioną formą wypowiedzi artystycznej jest dla mnie jazz jednakże i bluesa grywam z wielkim upodobaniem.
w połowie lat '90tych ub.w. miałem okazję wypróbowac moją wiedzę i umiejętności w zespole "Wanted Friends". zagraliśmy wiele koncertów, a także słynne poniedziałki bluesowe w klubie "Lech"(obecnie "Od Zmierzchu Do Świtu").
potem był kultowy "Outsider" i jego charyzmatyczny leader Przemek Janik.
również współpraca z Maćkiem Balcarem - oprócz własnych kompozycji i cover'ów najróżniejszej proweniencji graliśmy 1em wiele bluesowych standardów. dopóki o Maćka nie upomniał się zepsół "Dżem".
wcześni "The Crackers" grali mieszankę bluesa i funku. tu znakomity harmonijkarz Andrzej Markiel. w międzyczasie jeszcze "Swawolny Dyzio" i "-123.min", jamy "Od Zmierzchu Do Świtu" no i "HooDoo Band"
grywałem z Leszkiem Cichońskim, Andrzejem Ryszką, Romanem "Pazurem" Wojciechowskim, Romanem Puchowskim, Sławkiem Wierzcholskim, Aniką, Markiem Raduli, Tomaszem Grabowym, braćmi Golec, Wojciechem Karolakiem, Zbigniewem Lewandowskim, Krzysztofem Piaseckim, Marcinem Pospieszalskim, Jerzym Styczyńskim, Piotrem Baronem, Piotrem Wojtasikiem,
Carlosem Johnsonem, Stanem Skibby, Zdenkiem Biną i jeszcze paroma innymi...
poza tym prowadziłem własne zepsoły: Cool Blue (feat. Kasia Mirowska), ELjazzER (feat. Jiri "Ryba" Tibitanzl), i różne projekty: Cool Cats (feat. Mariija), Soul Machine (feat. Asia Kwaśnik & Kasia Rościńska), a ostatnio @ndy.w/Asia Kwaśnik blue session...