Stopa, a przede wszystkim floor dubluja sie ze wgledu na echo, postaram sie jutro nad tym jeszcze popracowac, choc na pewno idealnie nie bedzie (tasma anlogowa, na ktorej nagrywalem zawsze posiada pewne znieksztalcenia, poza tym silnik dyktafonu pracuje [ ujmujac rzecz po ludzku ] w niezbyt prezyzyjnym ruchu, a wiec powstaja roznego rodzaju przesuniecia, ktore po zmiksowaniu wylaza jak brud na bialej koszuli
, ale bede robil, co w moje mocy. Na pewno bedzie to inaczej brzmialo z konsoleta. Pierwsze porownanie wypadlo dosc pomyslnie - nagranie z konsoli wymaga przede wszystkim uplastycznienia dzwiekow niskich (low frequencies), i mysle, ze po zmiksowaniu i wypoziomowaniu sciezek bedzie mozna tego smialo sluchac z przyjemnoscia.
Dziekuje za slowa uznania. Takie mam hobby, lubie wieczorami posiedziec nad czyms, co kocham (nie tylko wieczorami, jak mam byc szczery
). Co by dopiero bylo, gdyby w moje lapska wpadl wieloslad z konsolety...eeeehh pomazyc przed snem zawsze mozna...
Pzdr