Zalezy kto na zachodzie kupuje oryginaly, niby Szwedzi uchodza za super uczciwych a najfajniejsze blogspoty z muzyka byly wlasnie szwedzkie, jak np ChrisGoesRock ktory jakis czas temu dal sobie spokoj.
Wytwornie zachowuja sie jakby nic sie nie zmienilo, a nie mozna porownac sciagania muzyki z netu z okradaniem sklepu. Hasla typu "nielegalne sciaganie muzyki to kradziez" sa po prostu nieprawdziwe. Jakis czas temu byla dyskusja na ten temat w Polsat News i pani z policji potwierdzila ze przestepstwa dopuszcza sie ten kto udostepnia a nie ten ktory sciaga. Nie nalezy wiec korzystac z serwisow p2p czyli emule, torrent, direct connect itp. Za to z rapidshare, megaupload czy hotfile mozna sobie sciagac do woli. Nie wolno tylko nic udostepniac i tego sie trzymam.
Pytania typu kto gral na basie na jakiejs plycie Kansas swiadcza o glupocie, przeciez o wszystko mozna spytac wujka Googla
Jak ktos chce kupowac oryginaly to nie ma co narzekac ze w empiku jest malo plyt bo w internetowym empiku czy w merlinie mozna kupic wszystko co dostepne na naszym rynku. Sa tez rozne mniejsze sklepy np Megadisc. Nie mowiac juz o Amazonie, ale trzeba doliczyc oplate za przesylke z USA.