chwila przed koncertem
weszli na scene i buchnely fajerwerki i swiatla
okazuje sie, ze 170 cm wzrostu to za malo zeby zobaczyc zespol na scenie, wiec widzialam cos tylko jak unioslam aparat
a to juz mistrzowie ceremonii
Grali same przeboje z 30 lat, brzmieli niesamowicie i ktos mi mowil, ze te dziadki juz wypadly z formy ale po tym koncercie jestem innego zdania!
Nie zabraklo slodkiej Rosie
Koncowka koncertu nalezala do Angusa, niesamowity show i mnostwo energii. Wow!!
Dodatkowa atrakcja byl striptiz Angusa, ale tego juz nie sfotografowalam, bo wolalam nakrecic film hehhehe rozebral sie do majtek, odtanczyl efektowny taniec i juz myslalam, ze sciagnie gacie i pokaze goly tylek i sciagnal ale zamiast golego tyllka byly kolejne majty z logo ACDC heheh - urocze
na bis Highway to hell, co doprowadzilo pijana publicznosc do ekstazy!
Jestem pod wrazeniem, efektow, brzmienia, naglosnienia, poziomu artystycznego i caloksztaltu
minusy:
- publika miejscami zachowywala sie jak bydlo, i kurtka dalej mi cuchnie po deszczu piwnym, jaki nam zaserwowali
- telebimy byly zbyt nisko
ogolnie bardzo pozytywnie, ale support taki sobie, dobrze, ze mialam stopery w uszach hehe