w ramach off-topu:
Rory moim zdaniem tez byl introwertyczny, chociaz na scenie bywal rozny.
Ogaladalem sobie kocerty w ramach
The Rockpalast, z roznych okresow... I co najbardziej rzucilo mi sie w oczy to wlasnie roznica w jego sceniecznym zachowaniu. w wlasnie w czasach
'Photo Finish' i '
Top Priority' (co zreszta tez slychac w jego muzyce i brzmieniu) byl najbardziej zywiolowy i ostry...
a w ramach tematu:
byloby po prostu cudnie. Jak sobie przypomne moje muzyczne uniesienie po drugim koncercie w Stodole to czuje... przyplyw energii...
tyle ze chyba niedobrze by sie stalo(dla rynku ogolnie polskiego) gdyby koncert byl free...
pozdrowka
*woytek