ekhm...
nie mogę nie zgodzić się z (Panem) Freebirdem
mam wrażenie, walicie tymi samymi zawsze argumentami, niezależnie od założeń rozmowy. i dochodzi do absurdu (moim zdaniem). co ma fakt, że ktoś zagrał kilka utworów okołobluesowych do tego, jakim jest z gruntu zespołem? jak B.B.King zagra nagle Chopina, to stanie się wykonawcą klasycznym? błaagam... tak samo jak The Black Keys promują bluesa, nie są uznawani za wykonawców bluesowych.
i coś jest w stwierdzeniu, że np. Bonamassa pomaga promować bluesa. w pewnych kręgach na pewno! nie każdy fan rocka musi znać Króla
...no ale to dopiero się okaże, który któremu pomógł na tej płycie
pozdro