Zadaję sobie pytanie, jak to jest,ze ktoś nie nagrał ani jednej płyty, a jednak już po raz drugi jest na Antologii ?
Dla mnie bluesmenem nr1 w Polsce obok Ostafila jest M.Wojtowicz .
Gra od wielu lat , a tego zaszczytu nie dostąpił ..
Ktoś inny - ble, ble, ble...zdobędzie sympatię i już we wszystkich rankingach, pomimo braku nagranej jakiejkolwiek płyty - góruje ...
Nie rozumiem tego, wytłumaczcie mi to
Co dziwniejsze M.W - to czysty blues, który byłby ozdobą Antologii, to drugie, to kwestia nieco mniej oczywista .
( oczywiście mam na myśli Karolę C. i Tomii Blues Kapela)
Nie mam nic do zespołu TBK (osobiście wszystkich b.lubię)
ale ...
wszystko to jakieś dla mnie dziwne jest , tzn, chodzi mi o pomijanie wszędzie gdzie mowa o najlepszych w Polsce, postaci MW.wiem,ze On jest kontrowersyjny i przez wielu nie da się lubić, no ale to nie ma nic wspólnego z jego muzyką - z bluesem .
Fakt faktem, odtwarza czyjeś utwory ale oddaje klimat i czasy House'a ,McDowella i im podobnych, ale takich jak On jest tak niewielu w Polsce, chyba jakiś szacun Mu się należy
????
Co o tym sądzicie ?