Tuner warto mieć.
Przester można.
Z deleyem przyjemnie.
Kaczucha dla odmiany...
Generalnie, jeśli zaczynasz przygodę z efektami, to najpierw musisz uświadomić sobie po co one są, co dają. Główne typy efektów to:
-booster/overdrive/distortion - czyli odpowiedzialne za przesterowania
-modulacje (chorus, phazer, vibrato, flanger etc.)
-opóźnienia (delay, echo, reverb)
-filtry (equalizer, kaczka)
Najprostsze w budowie są efekty booster/overdrive... ale z nimi najwięcej problemów. To od nich głównie zależy brzmienie. Jeśli masz piec lampowy, który ładnie się przesterowuje, to polecam boostery, czyli efekty, które zwiększają poziom sygnału z gitary, aby mocniej nasycić "piecowy drive". Jaki over wybrać? Każdy gitarulek poleci coś innego - trzeba próbować. (ja gram na HBE "Big D", oraz Carl Martin Hot Drive'N'Boost)
Modulacje jak chorus czy flanger to takie dodatkowe upiększanie. Brzmią najlepiej, gdy są używane rzadko i z niewielkim nasyceniem. Jeśli koniecznie chcesz jakiejś modulacji, to na początek coś z grupy chorusów (u mnie jest to boss ce-5, ale nic nie sugeruję).
Delay/reverb to już inna historia. Generalnie chodzi o to, aby stworzyć wrażenie grania w jakiejś określonej przestrzeni, czyli w domowych warunkach mieć pogłos sali koncertowej, albo w ciasnym klubie echo z wielkiej gotyckiej katedry. Można oczywiście wykorzystywać delay do tworzenia całkiem abstrakcyjnych przestrzeni i brzmień. Delay pomaga, gra się łatwiej, bo maskuje niektóre błędy. Nie jest to jednak nigdy kostka z gałką talent.
Filtry służą do nadania naszemu brzmieniu ostatecznego rysu. Możemy wyciszyć lub podbić wybrane częstotliwości, możemy zrobić to przed, lub po przesterze, dla uzyskania odmiennych wyników. Kaczka jest jednym z takich filtrów, tylko jej obsługa jest specyficzna - włączenie kaczki powoduje pozostawienie tylko wąskiego pasma częstotliwości. to czy są to częstotliwości niskie, średnie czy wysokie - regulujemy pedałem... nadal jest to jednak tylko filtr.
Sahel, musisz uzbroić się w cierpliwość i przygotować na wiele rozczarowań. Kostki się kupuje, testuje, zachwyca się nimi... lub pozbywa jaknajprędzej, jeśli się nie spodobają. Jeśli drive z pieca Cię zadowala, to na początek kup delay, choćby najtańszy jak Behringer, Danelectro... - kupa zabawy
Sam ocenisz, czy Ci się przyda, jeśli tak, to za jakiś czas kupisz lepszy. Co do overdrivów, musisz napisać coś więcej - ile chceszy wydać, jakich brzmień szukasz, etc.