autor: borszysz » listopada 1, 2009, 10:14 am
A B S O L U T N A R E W E L A C J A ! ! ! ! ! ! ! !
Ten rok obfituje w nowe wydawnictwa zespołów, które są mi bliskie. Najpierw był Dave Matthews ze świetną Big Whiskey, później pojawili się w odtwarzaczu Skynyrdzi z początkowymi obawami po usłyszeniu przecieków- Simple life, a po wysłuchaniu całości z rewelacyjną, kopiącą tyłki God & Guns. Teraz przyjechały Muły. Zespół, przy którym nie potrafię jasno określić stylu muzycznego jaki reprezentuje, dla mnie po prostu gra muzykę, bez żadnych szufladek, wydaje płytę z nowym basistą, płytę która od pierwszego słuchania niszczy, zabija, wgniata w fotel. Już pierwszy numer: Broke Down on the Brazos, ten ciężki przesterowany bas, jak większość płyty jest nagrana przy normalnym E stroju, tak do tego numeru, chłopaki zestroili się pół tonu w dół, żeby brzmiało groźniej, potężniej i tak brzmi! Dalej, Steppin' lightly- świetna kompozycja i zapadająca w pamięć rytmika i melodia refrenu. Monday Mourning Meltdown- psychodeliczny początek, troche mi sie z Floydami przy pierwszym słuchaniu kojarzył, ale nie, to jednak potężne dobre muły...
No a Inside outside woman blues #3- mistrzostwo budowania napięcia w potężnym bluesie.
Płyta ogień.
Teraz czekać na Battle studies mayera.